Pod pozorem dyskusji: korespondencja sztukmistrzów

[Przegląd czasopism: „Dekada Literacka” 2005, nr 5]


Sądziłem, że ankiety „na temat” to już przeżytek i czasopisma odchodzą od tej formy zapełniania stronic. Treści pisane jako zadanie domowe, do narzuconych pytań i kwestii okazjonalnie się sprawdzały jako materiał przyciągający czytelnika mojego pokroju; a żeby jeszcze oddziaływały... Dlatego z dystansem podszedłem do „Dekady Literackiej” 2005, nr 5 o „sprzedajnym” tytule Jak prozaik z artystą, gdzie o wypowiedzenie się na temat kontaktów wymienionych poproszono krytyczki i panów od literatury i sztuki.
Zamysł – trzeba przyznać – prowokujący do myślenia i pisania. Co z niego wyszło? Mieszanka wielce niespójna, niekompletna, ale miejscami intrygująca.

Redaktorzy nie ukrywają, iż pozorują dyskusję, kontakty artystyczne, do jakich jeszcze nie doszło i które pewnie długo nie zaistnieją. Jaki cel tym działaniom przyświeca? Próba odkrywania powodów do… i form zaangażowania w życie kulturalne. Widać to już w rozmowie redakcyjnej (z udziałem m.in. Magdaleny Ujmy i Janka Sowy). Pojawia się w niej istotne rozróżnienie zainteresowania problemami społecznymi i „zaangażowanej twórczości”, za którą stoi spójny światopogląd, deklaracja społeczno-polityczna. Dyskutanci dostrzegają indywidualne i zbiorowe odnoszenie się do rzeczywistości społecznej w literaturze (Ha!art, Sieniewicz) i sztukach plastycznych (Twożywo, Akcja Twórcza, Raster). Ten romans etosu niszowego i mainstreamu dostrzegły media, a z koniunktury [?] korzystają pisarze, wydawcy, a nawet „galernicy”… Powstaje jednak problem „postawy” świato/poglądowej w obranej „strategii marketingowej” i związanej z nią artystycznej deprecjacji…

„A może jest tak, że my nie doceniamy artystów, bo większość z nich już dawno zrozumiała, że dzisiaj zaangażowanie jest nie tyle kontestacją, co umiejętnością podjęcia strategii gry, jaką prowadzą z mediami, odbiorcą i sami ze sobą” (Roman Lewandowski).

Chcący się przebić mają dylemat: sztuka a sztuczki. Obojętność na ko(n)tekst teraźniejszości [urzeczywistnianej, ale jak?!], uwodzenie odbiorcy przy pomocy środków masowego przekazu – te problemy towarzyszą artystom działającym w „światowej” Polsce. Zdaniem Violetty Sajkiewicz, zostaje poniekąd „sztuka wywrotowa, choć jest to wywrotowość paradoksalna. Oparta nie tyle na buncie, bo ten – o czym doskonale wiedzą artyści i pisarze z roczników 70. – prędzej czy później musi zostać wchłonięty przez mechanizmy rządzące społeczeństwem konsumpcyjnym, ile na ironii i kpinie”.

Pseudodemaskatorski ton słychać również w artykule Nowy wspaniały pop. Sajkiewicz tropi w nim strategie działania jeszcze dojrzewających autorów, którzy wyrażają się raczej na piśmie. Autorka przyporządkowuje wybranym prozaikom i poetom „metki” firmujące ich nazwiska – modne (choć używane czasem na wyrost lub w sposób zawężający percepcję zjawisk) określenia: antykonsumpcjonizm, „nowa wrażliwość”, (pop)banalizm, „pokolenie porno”. Wyróżnieni marką zaangażowania (tj. jednostkowych manifestacji w spektaklu zwanym społeczeństwem) zostali: Shuty, Ostaszewski, Bieńkowski, Witkowski czy – to chyba najciekawsze – neolingwiści warszawscy jako montażyści czerpiący m.in. z kultury medialnej!? Spora rozpiętość stylów pisania i metod działania… a raczej kreowania się… Tyle w związku z krytyczką o szerokich zainteresowaniach, a skromnej znajomości zasad ortografii i interpunkcji (może następnym razem prof. Henryk Markiewicz podejmie się korekty „Dekady”, bo w cyklu Camera obscura udowodnił, że na poprawność językową redaktorów zwraca uwagę?!).

Z większym namysłem podszedł do kwestii zaangażowania młodej prozy Wojciech Rusinek. Wyróżnił on np. strategie pisania krytyków literackich w nowych warunkach:

„[…] kluczowymi sprawami w opisie dzieła literackiego stały się atrakcyjność tematu (oscylującego wokół spraw całkowicie partykularnych: obyczajowości, gospodarki, polityki) oraz stanowisko światopoglądowe autora, w dużo mniejszym natomiast stopniu: estetyka, konwencje, języki, którymi literatura mówi o świecie”.

Szkic pt. Przekraczanie zaangażowania szczególnie polecam do uważnej lektury.
Zaś spragnieni rozrywki czytelnicy powinni przeczytać rozmowę o „Rastrze” i „Lampie”, jaką przygotował Piotr Marecki. Paweł Dunin-Wąsowicz, Łukasz Gorczyca i Michał Kaczyński spierają się w towarzystwie Macieja Sieńczyka o miejsca i sposoby prowadzenia działalności twórczej. Znany komiksiarz i autor okładek do książek Masłowskiej stał się obiektem ataków z powodu zainteresowania pracą niekoniecznie artystyczną… Warto zajrzeć ze względu na częste odchodzenie od tematu pieniędzy!

A na deser wspomniana już ankieta: Mitologie osobiste. Zainteresowani „estetyką kobiecą” i dyskursem na jej temat mają okazję poczuć na swoim czytelniczym ciele znaczenie „ugenderowionego” obszaru kulturowego czy „separatyzmu płciowego”. Autorki zechciały się też podzielić swoimi wnioskami z czytania „niepełnosprawnych umysłowo” trzydziestoparoletnich pisarek. Marta Cuber wspomina o produkcie zwanym „świadomością poemancypacyjną”; Bernadetta Darska tropi i analizuje wątki lesbijskie, ustosunkowuje się do pojęcia „literatury menstruacyjnej”. Z kolei wrzucony w to grono Mariusz Sieniewicz dopiero odkrywa od/cienie kobiecości i „odruchy feministyczne” w tekstach.

Zamiast wniosków z lektury – uśmiech na twarzy. Przecież „Dekada Literacka” ma jeszcze dział recenzji, w który pozostaje się tylko zagłębić i mniej owocnie szukać „literówek”.