Dając nura – na trzeźwo

Aleksander Kościów, Świat nura, Muza, Warszawa 2006



1. CZŁOWIEK

Z wykształcenia Aleksander Kościów (1974) jest kompozytorem i altowiolistą. Na co dzień wykłada na warszawskiej Akademii Muzycznej. Ostatnio jednak – Światem nura – wszedł w krąg literatów. O tym zdarzeniu książkowym robi się coraz głośniej... Wydana w listopadzie powieść została nawet finalistką Paszportów „Polityki” 2006 w dziedzinie literatury. Czyżby znalazło się w niej tyle niezwykłych składników, że wypada zajrzeć do narracji Kościowa? Można i tak sądzić. Trzeźwy pomyślunek o Świecie nura doprowadzi też do przekonania, że jest to po prostu dobrze skrojony kawał (444 strony) prozy, który ucieszy i oko, i ucho czytelnika...

2. KSIĄŻKA

Powieść przedstawia losy o-błąkania... dzieje pewnego zaprzęgnięcia w kreację tworzenia-pisania. Wtajemniczenie w Świat nura następuje stopniowo. Czytelnik podąża za śladowymi wskazówkami, zapętla się w domysłach, śledząc główny wątek – doświadczanie Arrlo, antykwariusza, który zostaje zamieszany w historię poszukiwań, zdobycia i uwalniania się od dziwnej, z nieznanych mu powodów pożądanej nawet przez mafiosów książki. Co intrygujące, nosi ona tytuł sugerujący raczej proste związki z botaniką (Pielęgnacja i tożsamość drzew) niż ciemnymi interesami, np. handlem białymi krukami. Lektura wciągająca w inny świat?...

[...]

3. STYLE

Ani odwołaniami, ani korzeniami proza Kościowa nie sięga do intertekstualnego Umberto Eco czy mnożącego intrygi, ku uciesze złaknionego gwałtownych zwrotów akcji czytelnika, Carlosa Ruiza Zafóna. Antykwaryczno-biblioteczna sceneria to tylko śladowe związki na płaszczyźnie inicjacji fabuły poświęconej książkowemu światu, oddaniu mu... Zdradza za to polski autor uwielbienie opowiadania, snucia się między planami przedstawiania własnych kreacji (konkretne trasy, obrazy, smaki) a całkiem sympatycznym przemycaniem muzycznych wtrętów czy dygresji problematyzujących konkretne bolączki współczesności (samotność i osobność, spełnienie, występność, kryminogenność, zniewolenie, uzależniające rytuały, nachalny konsumpcjonizm w epoce VeloxMeal).

4. MIASTO – JA – MIASTO

Realistyczne zawiązanie akcji (w zmyślonym jednak przez narratora mieście) z czasem przeobraża się w ciąg wizji, „niedorozumień” dotykających istoty życia jako powołania... do współbycia z kimś „swoim”. Mamy tu literacką zagadkę z wątkiem miłosnym, symboliczną intrygą, nie/przypadkowymi spotkaniami (determinacja losu), związkami o znaczeniach dopiero do nadania.
W „książkowym bycie” trwa otwieranie szkatułek z alternatywnymi scenariuszami, intrygami bądź fabułami. Zafundowanych przez niejaką Padme Feugo głównemu bohaterowi (Arrlo – efekt jej zmyślenia?) i czytelnikom.

Nietypowe zaistnienie, tylko w świecie przedstawionym, zdradza koncepcję powieści: zaklinania końca herstory (samotna kobieta czekająca na śmierć) poprzez oczarowanie urojoną sobie opowieścią (antykwariusz i his story). Można by nazwać Świat nura (wy)ciągiem fabuł wyobraźni chorobliwie chcącej stwarzać, nadawać komuś innemu pożądaną przez się tożsamość, status czy wymiar choćby pozornie materialny, żeby towarzyszyć mu, zamiast trwać pochłoniętym we własnej drodze do nicości. Czytelnik razem z pierwszoosobowym narratorem „poznaje i odwiedza” ludzi, dowiaduje się niejednej rzeczy, aby zaznać potencjalności osoby konstruowanej i... swoich możliwości w cudzej wędrówce. Nie bez powodu integralnym składnikiem (pozorującym reality) jest mapa fikcyjnego przecież miasta – labiryntu i pułapki rzeczywistości.

5. DWA KOŃCE

To nie koniec przyjemności, komplikacji i pułapek zastawionych przez Kościowa... Świat nura spełnia się też jako metanarracja, traktat o „dostępnych [...] światach”, ich nazywaniu (które „czyni je realnymi wartościami”), wrastaniu w nie za sprawą wyższej instancji – Autora. [...]