Od prozy Północy do literatury z Północy

Reminiscencja


Określenie proza Północy zostało użyte po raz pierwszy przez Roberta Ostaszewskiego wobec twórczości Daniela Odiji, Mariusza Sieniewicza, Tomasza Białkowskiego, Joanny Wilengowskiej i Miłki Malzahn. Autor terminu uznał, że twórczość autorów z Warmii i Mazur jest „zorientowana na rzeczywistość”, próbuje „fotografować” ją przy użyciu „rozmaitych filtrów”, strategii pisania i poetyki (realizm, naturalizm, ekspresjonizm), a czasami nawet „zaangażowania”. Stara się przy tym przekroczyć roszczenia i granice „ja” na rzecz zbiorowych bolączek i obaw. Czasami kojarzono ją z nowym, generacyjnym światopoglądem (po lekturze Japońskiej wioski i Zębów Wilengowskiej).
Ostaszewski dostrzegł w prozie wymienionych autorów opis kolejnych sfer rzeczywistości, którą młodzi „oceniają, wystawiają jej rachunek, mówią wyraźnie [...], co ich w naszym wspaniałym świecie wkurza i odrzuca”. Pokusa „utekstowionych światów” w literaturze schodzi zatem na boczny tor. Nadrzędną kategorią staje się reprezentacja gett, marginesów życia społecznego.

Termin został uknuty względem twórczości młodych pisarzy, którzy pochodzą z Północy, tam mieszkają. Kryterium geograficzne pozostaje tylko jednym z wielu czynników, jakie wpłynęły na nazwę. Twórczość ta przypomina i upomina się bowiem o wszystkich, dla których zabrakło miejsca w kapitalistycznym raju, wypowiada się w imieniu Polski B i C. „Więcej, to nie tylko literatura oddająca głos wykluczonym, ale również literatura wykluczona i zmarginalizowana, niszowa, nietelewizyjna” – jak podkreślał Krzysztof Uniłowski, komentując wystąpienie kolegi z „FA-artu”.

Regionalna kwalifikacja objęła młodych pisarzy z Polski północno-wschodniej: Pomorza (bez Gdańska), Kujaw, Mazur, odnosząc jednak rzeczywistość przedstawioną w ich książkach do wielu obszarów na mapie kraju, które mniej skorzystały na przemianach ustrojowych. Przy okazji wskazała ośrodki, które w latach 90. nie uczestniczyły zbyt aktywnie w ogólnopolskim życiu literackim, pozostając marginesem „knajpiano-artystowsko-uniwersytecko-kumplowskiego” światka.

Proza wyróżniona przez Ostaszewskiego brałaby najwięcej ze źródeł egzystencjalnych i społecznych, rodząc się dzięki obserwacji i doświadczaniu życia na uboczu, w „miejscach zasiedlonych przez ludzi wykluczonych z konsumpcyjnego raju”. Krytyk uznał, że autorzy jak Białkowski, z „północnej szkoły prozy ponurych marginesów rzeczywistości”, stają w obronie „dehumanizowanego” człowieka. Opowiadają się przy tym za buntem (nawet pozornym, jak w Czwartym niebie Sieniewicza) – przeciwko konsumpcji z jednej strony (negacja sztucznych rajów), a narastającej nędzy, przemocy z drugiej (negatywny świat Zalanych Filipa Onichimowskiego, Ulica i Tartak Odiji).
Zauważony przez Ostaszewskiego „zwrot ku rzeczywistości”, krytycyzm i literacka interwencja wynikały z rozczarowania realnym kapitalizmem. Stąd wystąpiła skłonność do portretowania „wykluczonych”, intuicyjna, personalistyczna wrażliwość moralna. Zwracał na to uwagę krakowski krytyk w recenzji z książki Leze: „Białkowskiemu udało się coś, co [...] wcale nie jest łatwe. Połączył prozę bardzo prywatną, momentami nawet obsesyjną, w której nie cofa się przed wywlekaniem bolesnych, a zarazem wstydliwych traum, z prozą [...] o zacięciu obyczajowo-społecznym, prezentującą z nieomal werystyczną dokładnością konkretny, wyraźnie oznaczony wycinek rzeczywistości. [...] autor nie szuka dystansu, nie chce stawać obok bohaterów i ograniczać się jedynie do roli obserwatora. Stąd pewnie bierze się wrażenie autentyczności przedstawianych historii – to nie jest literacka kombinatoryka, ale życie mocno uchwycone w słowa. Białkowski ukazuje problemy, które [...] żywo go obchodzą, doskwierają mu, sprawiają ból”.

Zdaniem Bernadetty Darskiej, omawiającej również tom opowiadań Leze, hasło proza Północy dotyczy „pisania o rzeczach ważnych, dotyczy rozpatrywania życia nie w kategoriach wegetacji, ale egzystencji, która stawia przed człowiekiem różnego rodzaju wyzwania. Zmierzenie się z nimi może stawiać w sytuacji klasycznie tragicznej – żaden wybór nie jest dobrym rozwiązaniem”. W jej rozumieniu pojęcia Ostaszewskiego „chodzi o szersze widzenie świata niż odtwarzanie i sportretowanie tylko jego niedociągnięć, to bardziej zmaganie się z rzeczywistością niż jej opisywanie, bardziej pochylenie się nad tym, co doskwiera, niż dawanie łatwych recept na osiągnięcie stanu idealnego”.

Rozwijana przez krytyków literackich idea Ostaszewskiego, jej wiązanie z perspektywą geograficzną pozwala mówić o zjawisku prozy z Północy, a potem – obserwując inicjatywy „Portretu”, działania środowisk „Undergruntu”, „Migotań, Przejaśnień” i internetowego „Przesuwu” (Przesuw na Północ) – wręcz o literaturze z Północy, która obejmowałaby także Trójmiasto. Kolejne przejawy działań integracyjnych stanowiły, jak pokazała recepcja książek wymienionych autorów, skuteczny sposób na zwrócenie uwagi czytelników z całego kraju na powstające na Kujawach, Warmii, Mazurach i wybrzeżu dzieła. Konsekwencją pomysłu Roberta Ostaszewskiego byłby w takim ujęciu problemu prozy (z) Północy zwrot ku autorom z całego regionu, różnym środowiskom, a nie tylko wspólnych kwestii problemowych literatury (jak np. zaangażowanie) czy wypracowanych technik, formalnej strony dzieł wyliczonych przez krakowskiego krytyka pisarzy oraz ich kontynuatorów (niektórzy krytycy widzą wśród nich wspomnianego Filipa Onichimowskiego i Tomka Włodarskiego, autora zbioru opowiadań Ludzkie serwetki).


LITERATURA PRZEDMIOTU

B. Darska, Ucieczki i powroty. Obrazy rzeczywistości w prozie najnowszej, Olsztyn 2006.
A. Nowaczewski, Prywatność, czyli intymność, „Migotania, Przejaśnienia” 2004, nr 1.
A. Nowaczewski, M. Wilkowski, Mały internetowy słownik poetów Polski północnej urodzonych po 1970 roku, „Przesuw” 2004, nr 1.
R. Ostaszewski, Północ Pany!, „Undergrunt” 2003, nr 2–3.
R. Ostaszewski, Traumy robali, „FA-art” 2002, nr 2–3.
Proza Północy. Z Robertem Ostaszewskim rozmawia Marta Cuber, „Ha!art” 2003, nr 2.
[Rzeczywistość], „Ha!art” 2003, nr 3–4.
M. Sieniewicz, Wybija północ?, „Gazeta Witryny Czasopism” 2003, nr 34.
K. Uniłowski, Z północy wieje wiatr…, „FA-art” 2004, nr 1.
Zawsze będę pamiętać, że wyrastam z niszy (z Mariuszem Sieniewiczem rozmawiali Mariusz Gajkowski i Wojciech Giedrys), „Undergrunt” 2004, nr 12–13.