Trzy do jednego

Tash Aw, Faktoria jedwabiu, przeł. Magdalena Jatowska, Muza, Warszawa 2007


Pragnąłem wnieść coś innego do powieści o południowo-wschodniej Azji. Większość historii rozgrywających się w tamtych czasach i w tamtym regionie, opowiada o białych ludziach w smokingach, którzy chodzą na koktajle.
Chciałem napisać
Faktorię jedwabiu, ponieważ niewiele jest interesujących opowieści pełnych wyzwań stawianych przed czytelnikiem; historii których akcja rozgrywa się w Malezji. A mam nadzieję, że moja taka jest.
(Tash Aw)


O książce

Historia Johnny'ego Lima, kupca tekstylnego, drobnego oszusta i wynalazcy Cudownej Maszyny do Grogu, oraz jego małżeństwa z piękną Snow Soong. W roku 1940, tuż przed napaścią Japończyków na Malaje, Johnny i Snow wyruszają w podróż poślubną na tajemnicze wyspy znane jako Siedem Dziewic. Towarzyszą im podejrzany japoński profesor i Peter Wormwood, zbłąkany Anglik. Wiele lat później Wormwood wspomina ową podróż, a syn Snow poszukuje prawdy o swojej matce i słynnym Chińczyku, którego poślubiła.

Powieść podzielona jest na trzy części, trzy opowieści. Pierwsza to: Johnny. Takie nosi imię ojciec narratora – potomek biedoty chińskiej, który dorobił się ogromnej fortuny dzięki przeróżnym kombinacjom, nieczystym interesom, intrygom, przestępstwom, a także poślubiając córkę lokalnych bogaczy – piękną Snow Soong. Druga część książki to pamiętnik Snow. Trzecią część stanowią wspomnienia angielskiego pół dżentelmena, pół awanturnika i obieżyświata Petera Wormooda, bardzo zaprzyjaźnionego z Johnnym Lim, Snow Soong i japońskim profesorem lingwistyki, markizem, szpiegiem i oficerem dowodzącym dywizją pacyfikującą Malaje – Mamoru Kunichika.

Każda z części książki opowiada o podobnym okresie życia bohaterów, latach poprzedzających wybuch drugiej wojny światowej i czas inwazji japońskiej na Malaje. Opowieści ukazują te same (?) zdarzenia w zupełnie innym świetle, bohaterowie różnie oceniają i interpretują poszczególne zajścia. Poznawanie trzech perspektyw dodatkowo wzbogaca książkę o aspekt psychologiczny. Ukazuje, w jakim stopniu ludzie są w stanie się poznać i dowiedzieć, kto tak naprawdę ma wpływ na ich życie.


Chciałbym pokazać, że nie ma prostych i gładkich wyjaśnień dotyczących tego, co było. Nigdy nie mamy gwarancji, że zagłębiając się w przeszłość, w pełni ją zrozumiemy, odróżnimy fakty od zmyśleń. Liczy się jednak bogactwo punktów widzenia.
(Tash Aw)


O AUTORZE

Tash Aw (1973) urodził się w Tajpej na Tajwanie, a wychował w Kuala Lumpur w Malezji. Do Anglii przyjechał, jako piętnastolatek. Tam skończył Uniwersytet w Cambridge. Po przyjeździe najtrudniej było mu zaakceptować angielską kuchnię i pogodę. „Wszystko, co jadłem, nie miało żadnego smaku, a szare dni sprawiały, że byłem zupełnie odrętwiały”. Dzięki niezwykle udanemu debiutowi literackiemu Aw dołączył do kręgu bardzo obiecujących angielskich pisarzy młodego pokolenia mających orientalny rodowód.
Tash Aw szczególnie ceni prozę Gustawa Flauberta, Williama Faulknera, Vladimira Nabokova, a swoją własną powieść napisał w bibliotece w londyńskim British Museum, gdzie szukał informacji do opisania historycznego tła powieści. Faktoria jedwabię uhonorowano Whitbread Award za rok 2005 w kategorii najlepszy debiut i 2006 Commonwealth Writer’s Prize.


„Zawsze fascynowało mnie pewne zjawisko, kiedy to mamy wrażenie, że kogoś znamy, a potem w praktyce okazuje się, że tak naprawdę znamy tylko cząstkę tej osoby” – powiedział Tash Aw. „Czasem nam się wydaje, że ktoś jest nieciekawy, a tymczasem kryje w sobie niezwykle ciekawą historię. Ludzie ciągle się zmieniają, na nowo wymyślają. Często jednak wcześniej byli dużo bardziej interesujący, niż stali się później. Taką prawidłowość można
zaobserwować w południowo-wschodniej Azji, szczególnie w społecznościach chińskich imigrantów, do których należy moja mama. Większość z nich wspięła się po drabinie społecznej, uciekła od korzeni, ale tak naprawdę właśnie ich korzenie są dużo bardziej interesujące niż to nudne życie przedmieść, którym się delektują”.

Tash Aw bywa porównywany przez krytyków literackich do Josepha Conrada, Anthony’ego Burgessa i Somerseta Maughama. Proza tych pisarzy właściwie ukształtowała Malezję z perspektywy literackiej, ale – jak pisze dziennikarz z angielskiego dwumiesięcznika literackiego „Pages” – Tash Aw przedstawia Malezję z innej perspektywy niż wszystkie dotychczasowe powieści. Pisarz w jednym z wywiadów mówił, iż ma tylko nadzieję, że będzie w stanie przedstawić czytelnikom inną wizję Azji i Malezji, taką, z którą jeszcze nigdy się nie zetknęli, która ich zainteresuje i będzie konkurencyjna w stosunku do innych.





ROZMOWA

Fragment dyskusji z warszawskiej księgarni Tarabuk. Pytania Tashowi Awowi zadawał Mariusz Czubaj oraz przybyli czytelnicy. Spotkanie odbyło się pod patronatem British Council i programu Faces & Places.

Faktoria Jedwabiu jest książką, w której wykorzystał Pan motywy autobiograficzne, motywy związane z biografią, może nie pańską, ale pańskiej rodziny, pańskiego dziadka, być może ojca. Do jakiego stopnia można to potraktować jako pewne wyznania biograficzne?

– Ta książka nie jest autobiografią, ponieważ moja rodzina jest niesłychanie nudna. Musiałem się nieźle naszukać, żeby znaleźć historie, które mogłem w tej książce wykorzystać. Czerpałem bardzo dużo z różnego rodzaju historii opowiadanych w miejscu, gdzie mieszkałem. Historie te nie dotyczą jednak mojej rodziny, ale innych rodzin.

– Ale jest w tej opowieści coś w rodzaju biografii kulturowej. Pokazuje Pan, że aby kogoś zrozumieć i opisać należy spojrzeć na niego z różnych punktów widzenia. Książka jest więc pisana w kilku płaszczyznach narracyjnych. Czy fakt, iż spędził Pan połowę życia w Anglii pozwolił Panu inaczej spojrzeć na Malezję, czy też inaczej spojrzeć na ten rejon Azji, z którego Pan się wywodzi?

– Jeżeli chodzi o strukturę tej powieści, to chciałem ją stworzyć w taki sposób, aby odkryć przed czytelnikiem schizofrenię współczesnej Azji. Bardzo wiele krajów azjatyckich ucierpiało w wyniku II wojny światowej (miało wiele problemów zarówno w trakcie działań wojennych, jak i po), dlatego też wymyślano historie, zmieniano pewne fakty. Ja w swojej powieści chciałem pokazać, jak bardzo to wszystko jest w stanie zaciemnić przeszłość. Wydaje mi się, że dzięki mieszkaniu poza Malezją mogłem być bardziej obiektywny.

– Czy mógłby Pan rozwinąć wątek dotyczący schizofrenii historycznej w tym rejonie świata? Na czym to konkretniej polega, czy mógłby to Pan uszczegółowić?

– W wielu krajach azjatyckich można obecnie powiedzieć o swego rodzaju schizofrenii, gdyż z jednej strony kraje te są bardzo słabo rozwinięte, niektóre możemy nadal sklasyfikować jako kraje trzeciego świata. Mimo to, w momencie, kiedy zwracają się w kierunku zachodu, chcą ukazywać swoje oblicze jako pełne sukcesów; oblicze krajów, które świetnie się rozwijają. Dlatego właśnie trauma, która nam się przydarzyła jest bardzo często ignorowana. Ludzie wolą nie pokazywać jej światu zewnętrznemu, oferując w zamian historie sukcesu i łatwego życia. Zjawisko to jest w moim odczuciu połączeniem schizofrenii i hipokryzji.

(źródło: britishcouncil.org)