Peruwiańskie nasienie dla Polski – mucha nie siada!


To się nazywa news. Jeden z portali pozytywnie nastawionych do homoliteratury nad Wisłą obwieścił ostatnio sprowadzenie do Polski peruwiańskiego Lubiewa. Jego autorem jest Jaime Bayly (1965) – „telewizyjna gwiazdka Ameryki Łacińskiej”, piszący zaskakująco autentyczną, mocno autobiograficzną prozę gejowską z wątkami specjalnie dla Polski papieskiej, gdzie się „potępia używanie i nadużywanie kondomów”.

Zawiadomienie dotyczyło tłumaczenia głośnej w ojczyźnie Maria Vargasa Llosy powieści Noc jest dziewicą. Tytuł z serii Postm@condo pojawił się pod koniec marca w księgarniach. Co ciekawe, rzeczywistość mieszkańców Limy w niej przedstawiona do bólu przypomina o rodzimych klimatach radiomaryjnych i homofobicznych...

Krajowy wydawca książki, zapewne chcąc uniknąć gołosłownego szkalowania w eterze, wydrukował na okładce notę dla przyszłych czytelników oraz bojowniczek o czystość języka polskiego i zbiorów bibliotecznych, skoro te ciągle są przedmiotem rozgrywek i starć z I ligą patologicznych rodzin. W informacji od redakcji przestrzegano, że wypuszczona na rynek proza może gorszyć – „zwłaszcza jeśli gustujesz w moherowej konfekcji”. Książka zawiera bowiem treści socjokulturowe ujęte w zdania bez cenzury ministrów, ojców i dyrektorów szkół naszych.

Wyjawmy nagie fakty. Pomieszczone w Noc jest dziewicą historie mogą szokować trzymane pod peerelowskimi kloszami stare panny. Odnowią jednak ich zasób słownictwa, jako że na kartach powieści padają wypełniane nowym znaczeniem określenia aktywnych seksualnie grup społecznych jak „szarpidruty”, „lachociągi” czy „dżentelmeni”. Do nauki tolerancji na wyższym poziomie świadomości w sam raz.

Odautorska narracja opowiada o homo- i biseksualnych romansach, ćpunach dawkujących sobie „kokakolę” oraz zakulisowym życiu „rockmanów”. Wyjście na jaw prawdy o nie zawsze chorym pedałowaniu nie przyniesie zapewne dobrej nowiny słuchaczkom jednej opcji – promacierzyńskiego heteryctwa, ale rozrywkę pozostałym gwarantuje. A to dlatego, że i męskie, i ciotkowate postacie z lektury Bayly’ego wydają się sympatyczne, z ludzką twarzą i poczuciem humoru – w przeciwieństwie do krajowych wszech reproduktorów i ich towarzyszek.

Co wyrośnie z sadzonego na polskim gruncie dzieła współczesnej literatury iberoamerykańskiej? Zapewne lektura źle obecna w szkole, ale chętnie czytana po kryjomu. Jak za dawnych, kryzysowych czasów, które opisywał z nostalgią Michał Witkowski.


Jaime Bayly, Noc jest dziewicą, przeł. Tomasz Pindel, muchaniesiada.com, Kraków 2007 (Postm@condo)


Więcej o książce Peruwiańczyka w Czytelni Onetu i w „artPapierze”.