Mniej znane a słyszalne (głosy)

Słynni i świetni. Antologia poetów Wielkopolski, pod red. Macieja Gierszewskiego i Szczepana Kopyta, posł. Joanna Orska, WBPiCAK, Poznań 2008 (Wielkopolska Biblioteka Poezji)


Kilka lat po wydaniu tomu Słynne i świetne (2004) oraz jego odpomnieniu w dwupaku Pocałunek na wstecznym (2007) Mariusz Grzebalski znowu zaznacza swoją obecność na (młodo)poetyckiej scenie. Tym razem jako redaktor serii literackiej stworzonej przy Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu. Zaprasza bowiem do współpracy m.in. swoich kolegów „po piórze” – w różnym wieku.
Maciej Gierszewski i Szczepan Kopyt zaproponowali autorski projekt antologiczny i go zrealizowali pod skrzydłami (instytucji) protektora. Przygotowali arcyciekawy przegląd twórczości poetów kojarzonych z regionem, najczęściej wywodzących się z Wielkopolski. Całość jak zwykle w WBP wydano świetnie, by zasłynąć edytorskim kunsztem i wzbudzić zazdrość oficyn w całym kraju.

„Czytanie wierszy z antologii Słynni i świetni przypomina czerpanie piasku z morza widelcem” – twierdzi Joanna Orska w posłowiu do książki. Jeden z redaktorów, Szczepan Kopyt, we Wstępie drugim z dwóch, zapisał z kolei do czytelników nieco buńczuczną i (auto)ironiczną pastiszoodę zamiast tradycyjnej instrukcji obsługi:

„Czytelniku, w rękach trzymasz książkę. W książce znajduje się coś, co my nazywamy poezją. Oprócz poezji znajdziesz w niej również wypowiedzi o poezji. Oprócz poezji i tekstów o poezji znajdziesz tu także zdjęcia przedstawiające tych, którzy poezję uprawiają, a także nieco informacji o ich publikacjach oraz innych dokonaniach na polu kultury. Oprócz kartek, farby i kleju nie ma tu niczego więcej. Kartek, farby i kleju nie nazywamy poezją”.

Książka wyszła kilka tygodni temu. Do redakcji ponoć wciąż napływają skargi. Od pominiętych a chętnych?!


słynni i świetni

Roman Bromboszcz
Marcin Czerkasow
Anna Czerwińska
Małgorzata Dawidek-Gryglicka
Krzysztof Dziamski
Tomasz Fijałkowski
Maciej Gierszewski
Marta Grundwald
Krzysztof Gryko
Mariusz Grzebalski
Adam Grzelec
Dawid Jung
Adam Kaczanowski
Piotr Kępiński
Szczepan Kopyt
Agnieszka Kuciak
Przemek Łośko
Remigiusz Michno
Anna Mitranka
Kuba Mokrosiński
Joanna Mueller
Edward Pasewicz
Piotr Pawlak
Kira Pietrek
Mariusz Pisarski
Marta Podgórnik
Joanna Roszak
Dariusz Sośnicki
Adam Wiedemann



Zamieszczone w antologii teksty krytyczne napisali: Tomasz Szewczyk, Anna Mitranka, Maciej Gierszewski, Szczepan Kopyt.

Tom 009 z serii Wielkopolska Biblioteka Poezji ma format 170 × 240 mm, liczy 398 stron. Zawiera fotografie wszystkich przedstawianych poetów. Książkę wydano w miękkiej oprawie ze skrzydełkami.


O ANTOLOGII

W posłowiu do Słynnych i świetnych Joanna Orska żartobliwie wywodzi fałszywą etymologię Wielkopolski ze zbitki „wielka-polis”, lokując spójność wierszy zamieszczonych w tomie między innymi w ich wielkomiejskim rumorze. Jest w tym żarcie intuicja, która oddaje bezczelność i oryginalność projektu antologii. Chodzi o zawłaszczenie narracji centralnej, ustanowienie drugiej stołecznej opowieści o literaturze minionych niemal 20 lat – powołanie Rzymu przy Jerozolimie. Poezja Wielkopolan staje się w tomie tym poezją polską w ogóle. Gierszewski i Kopyt konstruują centralę, (1) przywłaszczając sobie dykcje dobrze rozpoznane i nadające rytm liryce ostatnich lat (Podgórnik, Wiedemanna, Grzebalskiego, Pasewicza, czy Sośnickiego); oraz (2) prezentując językowe ekskursje grona młodszych autorek/autorów tak, by finalnie okazało się, że mamy pełny obraz możliwości polskiego wiersza dziś: od jego wcieleń neolingwistycznych (Mueller) i cybernetycznych (Bromboszcz) przez pop-poezję (Kaczanowski), backlashowy i lingwistyczny feminizm (Grundwald, Roszak), nostalgiczny klasycyzm (Kuciak, Fijałkowski), aż po liryczne hedone samego Gierszewskiego i eksplozywność społecznej dykcji Kopyta. Ów performatyw ustanowienia nowej panoramy poezji nie ma jednak w sobie nic z naiwnego przekonania, że im więcej równorzędnych narracji o liryce, tym jaśniej świecą aureole naszych demokratycznych dusz; że im bardziej różnorodna jest poezja, tym wartościowsza się staje. Pluralizm lirycznych języków jest zawsze stanem przejściowym, dowodem na kryzys bezkrólewia. I to jest w Słynnych i świetnych najważniejsze. Jeśli bowiem tom ten stanowi manufakturę przeszłości i lirycznego dziś, to zawiera również dykcję, która zawładnie polską poezją w nadchodzących latach. Przeczytajcie uważnie wiersze i zgadnijcie, która to...

(Igor Stokfiszewski)