Koniec wieku niewinności

John Connolly, Księga rzeczy utraconych, przeł. Katarzyna Malita, Niebieska Studnia, Warszawa 2007


Dwunastoletniego Davida osierociła ukochana matka. Ojciec założył nową rodzinę. Poślubił piękną kobietę, a na świat właśnie przyszedł ich synek, Georgie. Oboje, jak się Davidowi wydaje, zajęli miejsce dotąd należące jedynie do niego i matki. Zrozpaczonemu chłopcu towarzyszą w samotności książki. Tymczasem pierwsze naloty bombowe na Londyn oznaczają nadejście wojennego kataklizmu. Gdy realny świat rozpada się, Davida wchłania baśniowa kraina – groźny, podstępny świat zaludniany przez bohaterskie postacie i potwory. Czeka go podróż pełna wyzwań i niebezpieczeństw. Czyż jednak nie podejmuje jej każdy, kto wkracza w dorosłość, pozostawiając za sobą wiek niewinności?


FRAGMENT

Zanim matka zachorowała, często mówiła Davidowi, że historie żyją swoim własnym życiem. Nie tak jak ludzie ani nawet jak psy czy koty. Ludzie żyli bez względu na to, czy się ich zauważało czy nie, psy natomiast zmuszały do zwracania na siebie uwagi, zwłaszcza jeśli dochodziły do wniosku, że nie czyni się tego w sposób zadowalający. Koty z kolei potrafiły doskonale udawać, że ludzie w ogóle nie istnieją, jeśli tylko im to odpowiadało, ale to już zupełnie inna sprawa.

Z historiami było inaczej – ożywały dopiero podczas opowiadania. Pozbawione ludzkiego głosu, który je czytał, lub pary otwartych szeroko oczu, śledzących ich bieg pod kocem przy świetle latarki, w naszym świecie nie miały prawa bytu. Przypominały nasiona w ptasim dziobie, które tylko czekają, by opaść na ziemię, lub nuty piosenki zapisane na pięciolinii, tęskniące do instrumentu, który je ożywi. Leżały uśpione w nadziei, że uda im się zaistnieć. Z chwilą, gdy ktoś zaczynał je czytać, mogły zacząć się zmieniać. Mogły zakiełkować w wyobraźni i przeobrazić czytelnika. Historie pragną, by je czytano, szeptała matka Davida. Potrzebują tego. Z tego powodu zmuszają się, by przejść ze swojego świata do naszego. Chcą, byśmy obdarzyli je życiem.

Takie właśnie rzeczy opowiadała Davidowi matka, zanim dopadła ją choroba. Mówiąc to, często trzymała w ręce książkę i z czułością przesuwała palcami po okładce, tak jak czasami gładziła Davida lub jego ojca, gdy zrobili lub powiedzieli coś, co przypomniało jej, jak bardzo są jej drodzy. Głos matki brzmiał w uszach Davida jak pieśń, która stale odkrywa przed słuchaczem nowe wariacje lub ukryte wcześniej subtelności. Kiedy dorastał i muzyka stała się dla niego ważniejsza (choć nigdy nie tak ważna jak książki), myślał o głosie matki już nie jak o pieśni, lecz raczej jak o symfonii pełnej nieskończonych wariacji na znane tematy i melodii, które zmieniały się w rytm jej nastrojów i kaprysów.

Wraz z upływem lat czytanie książek stało się dla Davida doświadczeniem przeżywanym w samotności. Dopiero choroba matki raz jeszcze przywołała czasy dzieciństwa, lecz jednocześnie sprawiła, że zamienili się rolami. Ale jeszcze zanim matka zachorowała, David często wchodził po cichutku do pokoju, w którym czytała, pozdrawiał ją uśmiechem (zawsze odpowiadała mu uśmiechem), siadał obok niej i pogrążał się we własnej lekturze. I tak, choć oboje byli zatopieni w swoich własnych światach, dzielili tę samą przestrzeń i czas. Wyraz twarzy matki, gdy czytała, pozwalał Davidowi ocenić, czy historia opisywana w książce żyje w jej wnętrzu, a ona w niej, i po raz kolejny przypominał sobie wszystko, co opowiadała mu o baśniach i o władzy, jaką mają nad nami, a my nad nimi.


O AUTORZE

John Connolly jest Irlandczykiem. Urodził się w Dublinie w 1968 roku. Zanim poważnie zajął się pisaniem był kolejno dziennikarzem, barmanem, urzędnikiem państwowym, kelnerem i chłopcem na posyłki w domu handlowym w Londynie. Studiował literaturę angielską w Trinity College i dziennikarstwo na Uniwersytecie Miejskim w Dublinie. Przez pięć lat był luźno związany z irlandzkim „Timesem”, gazetą, z którą wciąż współpracuje. John Connolly mieszka w rodzinnym Dublinie i w Stanach Zjednoczonych, gdzie rozgrywa się akcja większości jego powieści.
Jego debiut Wszystko martwe natychmiast ulokował go w ścisłej czołówce autorów kryminałów i thrillerów. Kolejne powieści – o Charliem Parkerze – też były bestsellerami. Jest pierwszym nieamerykańskim pisarzem, który zdobył US Shamus Award dla autorów powieści detektywistycznych (1999). W Polsce ukazały się jego powieści: Kraina cieni (2004), Morderczy gatunek (2005), Nokturny (2006), Biała droga (2006), Księga rzeczy utraconych (2007), Źli ludzie (2007), Niespokojni (2008).


OPINIE

Baśń dla dorosłych – tak najłatwiej obrazowo określić najnowszą książkę Johna Connolly’ego – książkę niepodobną do innych powieści tego autora, książkę mroczną, a jednocześnie zachwycającą. Przez niektórych uznawaną za intertekstualne fantasy, przez innych – za piękną grę wyobraźni. Pewne jest jedno: Księga rzeczy utraconych nikogo nie pozostawi obojętnym na uroki i tragedie tajemniczej krainy.
(Izabela Mikrut)

Connolly z jednej strony bezlitośnie zniszczył baśnie, kojarzące się z beztroską dzieciństwa, z drugiej zaś wykorzystał ich budowę, zamykając w prostej formie najważniejsze pytania i odpowiedzi, życiową prawdę. Ta historia, opowiedziana pozbawionym zbędnych ozdobników językiem i oparta na charakterystycznych dla baśni schematach, zasmuca i zachwyca. Fabuła zmierza do ostatecznego rozwiązania bez gwałtownych zakrętów czy pętli. Bohater podróżuje od niedojrzałości do dojrzałości, od dzieciństwa do dorosłości. Walczy ze strasznymi potworami, zdobywa wiedzę i nowe umiejętności, by na koniec zmierzyć się z uosobieniem zła oraz własnym gniewem i odkryć tajemnicę, która ukształtuje go jako człowieka i pozwoli na nowo zrozumieć świat. W ten sposób z egocentrycznego, skupionego na własnym cierpieniu chłopca wyrasta młodzieniec, mężczyzna.
Księga rzeczy utraconych jest przepiękną powieścią o przezwyciężaniu smutku i samotności oraz dorastaniu. O tym, jak dziecko stopniowo pozbywa się złudzeń i lęków, które odbierają mu zdolność działania, jak uczy się dostrzegać to, co w życiu naprawdę ważne, i stawiać czoła wyzwaniom. A nade wszystko o tym, że gdy z mroku wyłania się potwór, nie wolno bezczynnie czekać na innych, dławiąc się własnym strachem, lecz wygrzebać się spod kołdry i samemu zapalić światło.
(Marta Kisiel)

Królewna Śnieżka, która jest grubą, żarłoczną babą i wykorzystywane przez nią krasnoludki – zdeklarowani komuniści. Takich przewrotnych interpretacji baśni w tej książce jest wiele. Ale przede wszystkim to historia osieroconego Davida, który potęgą własnej wyobraźni walczy ze smutną rzeczywistością II wojny światowej.
(„Glamour”)

Księga rzeczy utraconych została napisana dla wszystkich, którzy wierzą w życie zaklęte w książkach i w siłę tego, co zostało zapisane.

Jeśli mieliście okazję oglądać wyświetlany nie tak dawno w kinach film Labirynt Fauna, zyskacie jakieś pojęcie, z jakiego rodzaju baśnią spotkacie się w Księdze rzeczy utraconych. W rzeczywistym świecie trwa wojna, baśniowy również obfituje w niebezpieczeństwa i przemoc. Historie z dzieciństwa ukazują swoje drugie, mroczne dno, pełne dorosłych podtekstów...
(JeRzy)