Gra o (prze)życie

Aleksander Kościów, Przeproś. Przewodnik gracza


Prozaik, kompozytor i altowiolista. Mieszka w Warszawie, mieście-przestrzeni dla swoich powieści. Wykłada kontrapunkt i inne przedmioty teoretyczne w tamtejszej Akademii Muzycznej. Laureat wielu konkursów kompozytorskich, stypendysta Fundacji Fulbrighta (2004). Wydał znakomicie przyjęte przez czytelników i recenzentów powieści: „Świat nura" (debiut literacki 2006 roku) i „Przeproś. Przewodnik gracza" – obie zostały finalistkami Paszportów „Polityki". Nie bez powodu. Popatrzmy na tegoroczną powieść...

W dręczonej upałami Warszawie splatają się losy Marty poszukującej zaginionego synka i Błażeja, który po zerwaniu zaręczyn osiadł na mieliźnie życia, a także czternastoletniej Zuzanny, przeświadczonej, że jest bohaterką przeniesionej w rzeczywistość gry komputerowej. Poszukiwanie dziecka okazuje się swoistą walką z uniwersalnym złem, ucieleśnionym w sferze fantastycznych wizji dziewczynki...


GŁOSY

Podobnie jak w debiutanckim Świecie nura, w swej drugiej powieści Aleksander Kościów żongluje relacjami między wyobraźnią a rzeczywistością w tak oryginalny sposób, że czyni to z niego całkowicie osobne zjawisko we współczesnej polskiej literaturze. Czytelnik, któremu nie wystarcza jednoznaczność i dla którego powieść to zbiór zagadek ze sprzecznymi często rozwiązaniami, powinien być usatysfakcjonowany.
– Paweł Dunin-Wąsowicz

Aleksander Kościów, jak nikt inny w polskiej literaturze, potrafi tłumaczyć samotność i alienację współczesnego człowieka na język snów i nieoczywistych symboli. Przypomina w tym japońskiego mistrza smutku Harukiego Murakamiego. A przy tym pisze w sposób niewymuszony i bezpretensjonalny, tak jakby dobrze wiedział, którędy prowadzi prosta droga do ludzkiej duszy.
– Piotr Kofta

Cała ta wciągająca, rozegrana na pograniczu realizmu i fantastyki historia nie jest kolejną demonstracją kreacyjnych zamiłowań autora, specjalisty od budowania światów alternatywnych. Jak w pierwszej powieści,
tak i tu grą wyobraźni autor posłużył się, by pokazać, dlaczego i dokąd ludzie uciekają od życia. Uwaga: ta gra wciąga.
– Marta Mizuro

Błażej, po tym jak zrezygnował z kariery naukowej i stracił ukochaną kobietę, Ewę, prowadzi życie monotonne, nudne i pozbawione atrakcji, z każdym rokiem coraz bardziej pogrąża się w marazmie, porzuca nawet największą swoją pasję, czyli wspinaczkę wysokogórską. Nie liczy na żadną zmianę i chyba jej nie chce. Jednak przypadkowe spotkanie popycha jego los na zupełnie inne tory. Wracając z pracy, nieomal potrąca nastolatkę, Zuzannę (ta uparcie twierdzi jednak, że właściwie nazywa się Fix), która przed kimś uciekała. Początkowo wydawało się, że przed Martą, okazuje się jednak, że nie. Błażej dowiaduje się też, że Marta przyjechała do Warszawy, żeby odszukać swojego synka, Szymona, który zaginął w niejasnych okolicznościach. Kierowany impulsem Błażej postanawia pomóc kobiecie w poszukiwaniach, w których sporą rolę do odegrania będzie miała również Zuzanna...
Ekspozycja akcji w powieści “Przeproś” wygląda dosyć zwyczajnie, ale to tylko zmyłka. Aleksander Kościów nie byłby sobą, gdyby nagle nie skręcił w rewiry nieokiełznanej wyobraźni, która wsącza się w doskonale znaną czytelnikowi rzeczywistość. Fix utrzymuje, że jest kimś w rodzaju superbohaterki i że walczy w świecie równoległym z człowiekiem-sępem, który czyha także na zaginionego syna Marty. Początkowo dorośli traktują ją jak zwariowaną nastolatkę ze zbyt wybujałą wyobraźnią. Zmieniają jednak nastawienie, gdy odkrywają, że Fix, jak po sznurku prowadzi ich do kolejnych śladów pozostawionych przez zaginionego chłopca. Kościów prowadzi narrację dwutorowo. Z jednej strony przedstawia “zwariowany tydzień” z życia Błażeja i Marty poświęcony na poszukiwania chłopca. Z drugiej przedstawia wędrówkę Dala - czyli prawdopodobnie Szymona - po świecie rodem z gry RPG. Kreśląc sensacyjną, pełną zwrotów akcji fabułę, Kościów stawia jednocześnie ważne pytania: czy do końca wiem, w jakim świecie przyszło nam żyć?, czy dokonując ważnych życiowych wyborów powinniśmy koniecznie kierować się zdrowym rozsądkiem i rozumem czy raczej zaufać intuicji? Poszukiwania Szymona stają się dla dorosłych jednocześnie poszukiwaniami samych siebie; u ich kresu będą już nieco innymi ludźmi niż na początku.
– Robert Ostaszewski