Spotkanie z Michałem Zantmanem w Krakowie
|
M. Zantman, Krajobraz z atramentowym wieczorem, Mamiko, Nowa Ruda 2006.
Klub LOKATOR (ul. Krakowska 27) zaprasza na wieczór autorski Michała Zantmana i promocję książki Krajobraz z atramentowym wieczorem.
Spotkanie odbędzie się we wtorek, 19 czerwca, o godz. 20.00.
Rozmowę z autorem przeprowadzi Tomasz Charnas.
O KSIĄŻCE
Michał Zantman rozwija wzorce literatury onirycznej, kontynuuje zamysły absurdystów. Jego debiutancki Krajobraz z atramentowym wieczorem nawiązuje do tradycji XIX-wiecznych (Lewis Caroll), eksperymentów formalnych prozy XX wieku (zwłaszcza Bruno Schulz, Witold Gombrowicz, Robert Musil, James Joyce) oraz malarstwa Marca Chagalla i Paula Klee. Na szczególną uwagę w pierwszej powieści krakowianina zasługuje ujęcie przestrzeni i czasu, które fizycznie związane są z kartkami książki. Akcja rozgrywa się symultanicznie – jednocześnie na wielu planach. Przedstawione tu miasteczko ogarnia świat, w którym żyjemy, a siedem dni, w czasie których rozgrywa się akcja utworu, symbolizuje życie od narodzin do śmierci.
O AUTORZE
Michał Zantman – ur. w 1965 r. w Krakowie. Absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, nigdy nie pracował w zawodzie. Jest autorem trzech utworów, które uzyskawszy miano „prozy trudnej i eksperymentalnej” nie zostały opublikowane. Dopiero jego kolejny utwór – Krajobraz z atramentowym wieczorem – został wydany w 2006 roku. Ostatnio stworzył Studio Parodii i Plagiatu, nawiązujące do cyklu Teatrzyk „Zielona Gęś”... K.I. Gałczyńskiego, gdzie w formie krótkich scenek parodystycznych wierszem i prozą, komentuje „naszą” codzienną rzeczywistość. Pełni w nim rolę dyrektora i sekretarki w jednej osobie W ramach działalności Studia założył Muzeum Rzeczy Bezwartościowych.
Wędrówka przez Krajobraz z atramentowym wieczorem
Wędrówkę przez Krajobraz z atramentowym wieczorem można porównać do podróży, w którą zabieramy mapę, pomagającą nam dotrzeć w wybrane miejsce, ukazującą jednocześnie ogrom innych możliwości. Czas jest tu ściśle związany z miejscem. Zdarzenia i osoby rozmieszczone są niczym na mapie. Zawsze odnajdujemy je w tych samych miejscach, zgodnie z wewnętrzną logiką utworu. Przestrzeń i czas odmierzane są zdaniami, stronami, pustymi, niezadrukowanymi tekstem miejscami:
„[…] z czystym sumieniem można przyjąć, że w ciągu kilku ostatnich zdań, mężczyzna zdołał obejść pozostałą część nocy”.
„Mimo to mijane przeze mnie domy w niczym nie przypominały domu, z którego wybiegłam kilkanaście stron temu”.
Zwraca uwagę nowatorskie ujęcie przestrzeni, plastyczność języka, oniryczna atmosfera, magiczna aura. Można rozpocząć czytanie w dowolnym momencie, ale gdy przeczytamy od początku do końca, odkryjemy misterną konstrukcję. Zasady według których książka została skonstruowana. Świat zbudowany dla książki – świat w książce. Odnajdujemy tu miasteczko zawieszone w bezkresnym kosmosie. Obok siebie, na planie koła, ułożonych jest siedem zimowych dni, do których można wchodzić niczym do pokojów. Symbolizują one cykl życia – od narodzin do śmierci, mieszcząc w sobie ważne momenty w życiu człowieka.
TREŚĆ, POSTACIE
Do miasteczka przyjeżdża Staruszka. Zatrzymuje się hotelu, ale nie doczekawszy się podwieczorku, po tygodniu wyjeżdża. Tu zamyka się koło i powracamy do punktu wyjścia. Za sprawa bohaterów (chłopca i dziewczyny), trafiamy do domu, szkoły, hotelu. Wszystkie miejsca i postaci ukazane są w sposób przywołujący na myśl sen. Pozornie niezrozumiałe, rządzą się żelaznymi prawami logiki. Nacechowane są humorem, gdzie groteska miesza się z absurdem, jednocześnie ukazując prawdę o nas samych. Na pozór przypadkowo postaci trafiają w poszczególne miejsca, w rzeczywistości jednak, ich droga wyznaczana jest przez topografię utworu. Bohaterzy noszący znamiona archetypów, stwarzani przez rolę, rolą opisani, powtarzają ten sam repertuar zachowań, niczym zgrane płyty. Unosi się nad nimi aura niespełnienia, nieadekwatności. Burmistrz codziennie udaje się do ratusza, ale nigdy tam nie dociera. Marianna nieustannie parzy kawę, której Burmistrz nie ma czasu wypić. Doktor, całkowicie oddany medycynie, pozostaje niezmiernie zajęty, jednak nie wiadomo czym. Portier bezustannie nastawia patefon, ale w słuchaniu muzyki przeszkadzają mu goście zanudzający go pytaniem o wolny pokój. Nauczycielkę spotykamy tylko w szkole, na lekcjach – o tym, że nadeszły ferie orientuje się, gdy w klasie nie pojawia się żaden uczeń. Ciocia celebruje przedłużające się ponad miarę śniadanie. Wuj owładnięty jest przeczuciem nieuchronnego „końca” (przy czym ów koniec oznacza tu zakończenie książki i finał wszystkiego), całe dnie spędza nad wieszczącą nieszczęście gazetą. Ojciec – pozornie doskonale osadzony w swej roli – za każdym powrotem do domu ma nadzieję wrócić gdzie indziej.
*
Każdy z elementów pełni w książce określoną rolę. (Walizka, konewka, doniczka, filiżanka, nieobecny księżyc, światło w oknie). Są one powiązane zależnościami konstrukcyjnymi utworu: w momencie gdy Ciocia zgasi światło, stojący na balkonie Ojciec zwróci na nie uwagę i dopiero wtedy będzie mógł pójść do łóżka. Dopóki to światło nie zgaśnie, Ojciec będzie stał na balkonie.
*
Jak powstaje literatura? Jakie są możliwości i ograniczenia płynące z budowania świata literackiego? Jak wygląda nasz świat? Jaki jest sens i kierunek naszych poszukiwań? W jakim stopniu jesteśmy sobą? Na ile pozwalamy zawładnąć nad sobą roli społecznej, która do nas przywiera? Jaki wpływ mamy na swoje życie? Gdzie przebiegają granice naszego poznania? To pytania, które nasuwają się w trakcie lektury. Zawiedzie się jednak ten, kto oczekuje od autora gotowej odpowiedzi.
[K.J., oprac. T.Ch.]
|
| |