Complex Ezopa (testowane na dzieciach)
|
Duże dzieci bajki piszą
Henning Mankell Pies, który biegł ku gwieździe (Hunden som sprang mot en stjärna)
Henning Mankell jako autor książek dla dzieci? I to ilu! Szwedzki pisarz, znany na świecie jako twórca poczytnych powieści kryminalnych, w których głównym bohaterem jest komisarz z Ystad, Kurt Wallander, potrafi też zajmująco snuć historie dla młodszych czytelników. Przede wszystkim – dla czytelników powyżej 9. roku życia, do nich bowiem adresowana jest powieść Pies, który biegł ku gwieździe. Tą książką wydawnictwo W.A.B. inauguruje serię o przygodach jedenastoletniego Joela z małej osady na północy Szwecji. W pierwszym tomie chłopiec poszukuje tajemniczego psa, który pojawia się tylko nocą. Dla Joela jest to okazja do poznania samego siebie, ale również świata dorosłych, którego jedenastolatek nie zawsze jest w stanie zrozumieć. Dziecko poznaje prawdy o swoich rodzicach, początkowo nieświadomy dlaczego i jak bardzo to ważne ich odkrywać na nowo. Popularny autor snuje wzruszającą a pełną realizmu opowieść o tym, jak czasem trudno zrozumieć siebie i innych. Mankell zręcznie ukazuje to, jak chłopiec poznaje samego siebie, gdy uświadamia sobie, że jedna chwila może odmienić życie ludzkie i, pojmuje wagę wyboru między wyznaniem prawdy a zachowaniem milczenia.
Książka dla dzieci i rodziców. Zanim wyruszysz w świat, poznaj swojego ojca, a jeśli to zrobisz, wiele zrozumiesz... i to jest właśnie dojrzewanie.
Oskar Wilde, Bajki
Bajki Oskara Wilde'a (1856-1900) to lektura zaskakująca i rzadkiej urody. Tom zawiera opowiadania często niezwykłe, jak ich autor: Szczęśliwy książę, Słowik i róża, Prawdziwy przyjaciel, Olbrzym-Samolub. Co może zadziwić polskich rodziców, należą do najchętniej czytanych utworów angielskiego romantyka, poprzez swe piękno i nacechowanie emocjonalne ukazują ponadczasowe wartości. Urocze opowieści, przepojone tęsknotą za dziecięcą radością istnienia, pełne błyskotliwych, często paradoksalnych uwag, zachwycają specyficznym stylem, grą słów oraz dyskretną drwiną. Aura poetyckości i niebanalne podejście do świata pozwalają docenić znaczenie piękna, uczucia i dowcipu w życiu, zastanowić się nad jego prawdziwym sensem.
Bajka Szczęśliwy książę zdaje się ckliwa, o miłości nieszczęśliwej, o poświęceniu. O tym, że jaskółka była głupia, bo gdyby zostawiła księcia na zimę, to mogłaby do niego wrócić – i żyliby w tej miłości do następnej zimy. Koło się zamyka. Ale ona nie chciała zostawić go, bo on pokazał jej co to dobro, rozdał wszystko co miał, by choć raz żyć w zgodzie ze swoim imieniem – w końcu Szczęśliwy Książę był szczęśliwy. Pomógł ludziom, pokochał jaskółkę. Ale ona umarła, a jemu pękło serce.
Filmowany i wystawiany na scenie Olbrzym-Samolub jest poetycką, nostalgiczną opowieścią o człowieku odcinającym się od innych oraz przez otoczenie izolowanym. Tytułowy bohater, wydarty od ludzi przez własny egoizm, wyniosły i niedostępny, pozostaje samotny w prywatnej choćby i bogatej przestrzeni, gdzie... Jest duży i piękny ogród z mnóstwem kwiatów, z rozśpiewanymi ptakami i drzewami brzoskwiniowymi, wśród których bawią się dzieci. Jest im tak dobrze… Do czasu, gdy wraca Olbrzym, który widząc tam dzieci, wrzeszczy: „Mój ogród jest moim ogrodem! Tylko ja mam prawo się tu bawić!”. Olbrzym otacza ogród murem i zawiesza napis: „Wstęp wzbroniony”. Dzieci nie mają się gdzie podziać. Przychodzi wiosna i omija ten ogród. Nawet ptaki nie mają dla kogo śpiewać. Królują tam więc Śnieg i Mróz, które zapraszają Zimny Wiatr i Grad, biorące ogród w posiadanie. Olbrzym, bezskutecznie czekający na wiosnę, zostaje któregoś ranka zbudzony przez cudowny śpiew ptaka, który pozwala tchnąć tam wiosnę. Wygląda przez okno i widzi, że dzieci weszły przez dziurę w płocie do ogrodu i obsiadły drzewa, które z radości obsypały się kwieciem. Tylko w kącie ogrodu panuje zima i maleńki chłopiec usiłuje bezradnie wspiąć się tam na drzewo. I wtedy mięknie serce Olbrzyma. „Jakiż ze mnie samolub” – mówi i wybiega, by pomóc chłopcu. Dzieci pierzchają, ale malec nie. Podsadzony przez Olbrzyma – z wdzięczności całuje go mocno. Drzewo zakwita. Olbrzym rozbija mur i zaprasza dzieci. Jednak chłopca potem już nie widać i nikt nie wie, skąd przybył i gdzie się znajduje. Olbrzym tęskni za nim bardzo i marzy, by go zobaczyć. Mijają lata, Olbrzym się starzeje i słabnie wśród bawiących się dzieci, które nazywa najpiękniejszymi kwiatami. Zapada zwyczajna zima i pewnego dnia widać, jak zakwita drzewo w kącie ogrodu, a pod nim stoi ów chłopiec. Olbrzym biegnie do niego, a widząc na jego dłoniach i stopach ślady po gwoździach, woła: „Powiedz, kto cię zranił, a zabiję go”. Malec mówi: „Nie, to są rany Miłości”. A kiedy Olbrzym pyta, kim on jest, chłopiec odpowiada: „Raz pozwoliłeś mi się pobawić w twoim ogrodzie, dziś pójdziesz do mojego Raju”. Rano dzieci widzą pod drzewem martwego Olbrzyma obsypanego kwiatami. Filozoficzna baśń Olbrzym-Samolub mówi o nieodzownej harmonii świata, o potrzebie życzliwości i serdeczności w kontaktach człowieka z innymi, dzięki temu adresowana jest m.in. do dzieci i nie tylko na niedziele.
J.R.R. Tolkien Pan Błysk (Mr Bliss)
Imponujące nie tylko dla edytorów pierwsze polskie wydanie (26 lat po edycji brytyjskiej) zupełnie nieznanego u nas opowiadania profesora J.R.R. Tolkiena z kolorowymi ilustracjami samego autora! Autor Hobbita wymyślił i zilustrował tę zabawną i pełną niesamowitych wydarzeń opowiastkę dla własnych dzieci. W niniejszym wydaniu historia jest przedstawiona dokładnie tak, jak ją stworzył – zapisana ręcznie, z mnóstwem szczegółowych i niezwykle zabawnych, kolorowych obrazków. Książka zawiera faksymile każdej strony oryginalnego rękopisu!
Co się dzieje w efektownie wydanym tomie? Znany z zamiłowania do wysokich kapeluszy pan Błysk postanowił kupić sobie samochód. I pozornie zrobił niezły interes, wymieniając na auto swój rower. Jego pierwsza podróż w odwiedziny do przyjaciół okazała się początkiem serii niefortunnych zdarzeń. Można by za nie obwiniać styl jazdy pana Błyska, ale nawet on nie mógł przewidzieć, że zostanie porwany przez… trzy niedźwiedzie!
„Tę uroczą książeczkę dla dzieci Tolkien zaczął tworzyć najprawdopodobniej w 1928 roku dla swoich trzech synów – Johna, Michaela i Christophera. Podobnie jak w przypadku innych opowieści ułożonych dla własnych dzieci, czyli Listów do św. Mikołaja, Łazikantego, Rudego Dżila i jego psa oraz Hobbita, istniała ona najpierw w formie ustnej; podobnie też do nich (z wyjątkiem Rudego Dżila) sam ją zilustrował. Książka została wydana – pośmiertnie, w 1982 r. – właśnie w takiej formie, czyli w nadzwyczaj atrakcyjnej dla czytelnika postaci faksymiliów – każdej zadrukowanej stronie towarzyszy strona rękopisu z ilustracją Autora. Jest to prosta historyjka o panu Błysku, niewprawnym kierowcy, siejącym spustoszenie swoim samochodem, którego ostatecznie z opresji ratuje hodowane przez niego dziwne zwierzę, na wpół żyrafa, na wpół królik, a bohaterowie są wzorowani na trzech pluszowych misiach synów Tolkiena oraz samochodziku z kierowcą, ulubionej zabawce jednego z nich. Ciekawostką jest wzmianka o Dziaduniu Gamgee, którego nazwisko przejął ojciec Sama z Władcy Pierścieni. Autor Pana Błyska to nie ten człowiek, którego znamy jako autora sześcioksięgu Władca Pierścieni. Historyjka jest błaha, lecz pełna absurdalnych przygód, rozgardiaszu i humoru, a ilustracje, wykonane tuszem i kredkami, zadziwiają dynamizmem i liczbą szczegółów. Są też nieco podobne w stylu do rysunków Edwarda Leara. Tolkien lubił opowiadać swoim dzieciom rozmaite historie, czy to własne, czy przerobione. Co więcej, dbał o realizm – kiedy co roku pisał list niby to od św. Mikołaja, wkładał go do koperty ze znaczkiem z Bieguna Północnego i prosił listonosza, by przynosił go jako autentyczny list lub sam kładł list w saloniku i zostawiał ślady ze śniegu, prowadzące od kominka… Pan Błysk podoba się dzieciom – jest to raczej opowieść zbudowana wokół ilustracji niż ilustrowany tekst, bohaterami są w dużej mierze zwierzęta, a akcja rozgrywa się w wiejskim krajobrazie Anglii. Co więcej, autor nie ma protekcjonalnego stosunku do swoich słuchaczy/czytelników, wszyscy bohaterowie mówią i robią, co chcą, co prowadzi do serii drobnych, zabawnych katastrof, które usiłuje nieudolnie zażegnać policjant. Książeczka jest nieco staroświecka – rzecz jasna. Tolkien używa dawnego systemu monetarnego z funtami, szylingami i pensami oraz zakłada istnienie systemu klasowego, lecz w sumie jest leciutka i pełna humoru. Z biegiem czasu Tolkien przestał ją lubić – nie została wydana za jego życia ze względu na bardzo wysokie koszty druku ilustracji – i traktował ją wyłącznie jako prywatny żart; uznał, że dla jego reputacji będzie najlepiej, jeśli zostanie wydana pośmiertnie. Polskie wydanie ukazuje się po 26 latach od wydania brytyjskiego i stanowi dopełnienie znanych już polskiemu czytelnikowi opowieści, które Tolkien stworzył wyłącznie z myślą o dzieciach – swoich trzech synach i córce Priscilli”. (Agnieszka Sylwanowicz)
Virginia Woolf Niebieska zasłona (Nurse Lugton's Curtain)
Opowieść na dobranoc? Proszę bardzo. Niebieska zasłona to krótka usypianka dla dzieci autorstwa jednej z najważniejszych pisarek XX wieku. Stara niania, pani Lugton szyje zasłonę do salonu, a zaczarowany świat dzikich zwierząt, zaklęty we wzorzystej tkaninie, czeka cierpliwie. Kiedy tylko niania zasypia przy zapalonej lampie, antylopa kiwa na zebrę i już wkrótce słoń, tygrys, struś i inne zwierzęta budzą się, by wędrować ku połyskującemu jezioru i czarodziejskiemu miastu. Pozornie bierny zwierzyniec ożywa, stworzonka brykają po tkaninie... a dzieci zaczynają śnić! Wspaniałe ilustracje Julie Vivas nadają nowe życie słowom Virginii Woolf. Ta piękna książeczka oczaruje zarówno maluchy, jak i dorosłych. Geneza opowieści nie jest do końca znana. Historia została odnaleziona wśród kartek oryginalnego maszynopisu powieści Pani Dalloway. Tekst powstał najprawdopodobniej w jesieni 1924 roku, ale nie został opublikowany aż do roku 1965, kiedy to znalazł się w zbiorze opowiadań pisarki. Leonard Woolf podaje, że jego żona napisała tę historyjkę dla swojej bratanicy, Ann Stephen, która przyjechała do niej z wizytą.
|
| |