Ewa Sonnenberg: premiera tomu Pisane na piasku [Aktualności - zaproszenia]
|
25 lutego 2007, godz. 19.00 klub Lokator (Kraków) PREMIERA: Ewa Sonnenberg, Pisane na piasku: Written on Sand
Tom wierszy buddyjskich Ewy Sonnenberg. Dwujęzyczna edycja książki poetyckiej inspirowanej m.in. filozofią Wschodu, estetyką japońską i minimalizmem. Opowieść o przyjaźni i miłości, kobiecie i mężczyźnie, relacji Nauczyciela i ucznia, którzy dążą do poznania i granic jego wyrażalności. Mówiący w wierszach Ewy Sonnenberg pragną zaznaczyć swój ślad odbycia – jednostkowo i w złączeniu – drogi życia i czucia. Zostawiają (po) sobie nieliczne znaki na kartach losu i wymowną ciszę, oznaczającą zrozumienie współwystępujących światów: Ja i Ty. Autorką angielskiego tłumaczenia jest Katarzyna Jakubiak, laureatka Nagrody „Literatury na Świecie” 2005 za przekład tomu wierszy Yusefa Komunyaki Pochwała miejsc ciemnych. |
|
Punk kontra rzeczywistość (Jana Krasnowolskiego przypadki) [Książki - glosy, myśli]
|
Jan Krasnowolski, 9 łatwych kawałków, Kraków [2001] Jan Krasnowolski, Klatka, Kraków 2006
Krasnowolski poszedł w stronę „ironicznego realizmu”, rozwijając koncepcję „Polish Psycho” – rezygnację z jawnej i wyrażonej explicite motywacji postaci, psychologizmów na rzecz sprawdzania psychodelicznej osobowości w działaniu. [...] Brzmi groźnie? Wzbudza niepokój? I o to chodziło! Bo pisarza od dawna interesowało nakładanie się i przekraczanie wszelkich norm, marginesów społecznych. Dlatego bohaterami swoich tekstów uczynił m.in. japiszona, nadymanego poetę i jego fanki, krytyka literackiego bez – świadczących o męskości – jaj, bramkarza, boksera, alfonsa, pedała... Z kolei znane z mediów wydarzenia czy osobiste doświadczenia przetwarzał na własną modłę, mówi osobnym, patrząc na kolegów po piórze, literackim stylem: samplingu, współobecności popu i alternatywy. Punk Krasnowolskiego to połączenie bezpośredniości w wyrażaniu, języka subkultur i (pseudo)intelektualistów, wartkiej akcji, perspektywizmu, nastrojów i historii z piosenek rockowych... |
|
Graphos – po myśli malowane [Recenzje - poezja]
|
Marta Grundwald, Ajajaj...!, Poznań 2006
Pozwalam sobie przedstawić Państwu twarz nową, ale nietuzinkową w poezji. Bo w sposób niecodzienny wchodzi w wielbiony przez nas świat znaków; z nutą sceptycyzmu i niebywałą ostrożnością odnosi się do przedmiotu (własnych) zainteresowań, obiektów pożądanych (przez wielu innych) – pól wyrażania się, nadawania i odbierania znaczeń. Moja bohaterka, Marta Grundwald, w skierowanej do czytającego wypowiedzi zaznacza wprost: „Nie ufam słowom. Mam wobec nich wiele podejrzliwości”. Zabezpieczenie to przed osądem, namiastka postulowanego samokrytycyzmu i ostrożności w poczynaniu sobie (z) wierszem? A może prewencja kierowana dystansem wobec jakkolwiek „przedmiotowo” rozumianej sztuki?... |
|
Dając nura – na trzeźwo [Recenzje - proza]
|
Aleksander Kościów, Świat nura, Warszawa 2006
Aleksander Kościów jest kompozytorem i altowiolistą. Na co dzień wykłada na warszawskiej Akademii Muzycznej. Ostatnio jednak – Światem nura – wszedł w krąg literatów. Wydana w listopadzie powieść została nawet finalistką Paszportów „Polityki” 2006. Czyżby znalazło się w niej tyle niezwykłych składników, że wypada zajrzeć do narracji Kościowa? Można i tak sądzić. Trzeźwy pomyślunek o Świecie nura doprowadzi też do przekonania, że jest to dobrze skrojony kawał prozy. Powieść przedstawia losy o-błąkania... dzieje pewnego zaprzęgnięcia w kreację tworzenia-pisania. Wtajemniczenie w Świat nura następuje stopniowo. Czytelnik podąża za śladowymi wskazówkami, zapętla się w domysłach, śledząc główny wątek – doświadczanie Arrlo, antykwariusza, który zostaje zamieszany w historię poszukiwań, zdobycia i uwalniania się od dziwnej książki. |
|
Nic nie boli tak jak życie polityka [W CZASoPISMach]
|
„Odra” 2006, nr 9–12; 2007, nr 1–2
Wybory skończone, ananasy z klasy politycznej nie... Co wymaga dodatkowych komentarzy – mogłoby się wydawać po lekturze prasy codziennej i poznaniu rewelacji z telewizji czy Internetu. Nadwiślański lud stawia wciąż pierwsze kroki w IV RP, nie mogąc uwierzyć, że ona... nie staje się! Z czyjej winy?! Na to pytanie spróbuję nie odpowiedzieć, przeczytawszy publicznie wyimki wrocławskiego miesięcznika „Odra”. Redakcja ostatnie numery 2006 i pierwszy w nowym roku poświęciła w dużym stopniu politykom, zanikaniu postaw obywatelskich wśród Polaków, kaczyzmowi w kraju, blogowej wymowie kandydatów na urzędy i już je piastujących, a wszystko przyprawione tłumaczeniami chociażby Richarda Rorty'ego (Etyka bez zasad) czy Petera Sloterdijka (Krytyka cynicznego rozumu). Zaprawdę powiadam wam, gorzkich łez w u/śmiechu warte! |
|
<< Poprzednie 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 Następne >>
|