Gdzie jest memo?
|
Jarosław Lipszyc [autor/redaktor], Mnemotechniki, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2007 (Seria Literacka)
„Nie jestem autorem tej książki. Nie napisałem ani jednego ze słów, które w niej przeczytacie. Ta książka ma setki autorów, a ich listę znajdziecie gdzieś pod koniec. Są na niej imiona i nazwiska, pseudonimy, numery IP. Za tymi nazwami nie zawsze skrywają się ludzie. Niektóre są oznaczeniami botów – małych, sprytnych programów komputerowych. Wszystkie te słowa pochodzą z Wikipedii.
Jednocześnie jednak jest to książka głęboko osobista. Bo choć wykorzystuję w niej wyłącznie cudze teksty, teksty tworzone kolektywnie dla wolnej encyklopedii, to poprzez ich własną redakcję opowiadam pewną prywatną opowieść.
Ale czy na pewno? Może tak jak słowa nie mogą być niczyją własnością, tak i opowieści zawsze będą należeć do sfery społecznej, bo upublicznione przestają mówić tylko same sobą – czytając je na zawsze już będziemy czytać również ich interpretacje, wykorzystania, analizy i nawiązania.
Ta opowieść jest opowieścią tym bardziej otwartą, że wolna licencja na jakiej została opublikowana (znajdziecie ją gdzieś pod koniec) zaprasza nie tyle do krytyki, co do twórczego remiksu, tworzenia własnych – jednoosobowych i kolektywnych – wersji".
(uwagi ze Wstępu Jarosława Lipszyca)
Czy można uwolnić się od pozornie odwiecznego pytania o wolność literatury, sztuki, samego aktu pisania, o wyzwolenie się zarówno od najgrzeczniej rozumianego terroru historii, tradycji tudzież zasady dobierania środków do celu, jak i zniewolenia czysto formalnego, zawierającego w sobie format kartki papieru, ciężar maszyny, moc procesora i dane techniczne systemu operacyjnego wraz załadowanym na jego grzbiet oprogramowaniem i narzędziami oraz bardziej subtelne kwestie w rodzaju wtórności palimpsestu, terminu przydatności przetworzonej po raz kolejny kruchej materii tekstu, i jednocześnie przeciwstawić się tradycyjnemu pojmowaniu autora, jego praw i realiów funkcjonowania w świecie, którego twardym kręgosłupem jest wolny na pozór rynek? Owszem, można.
(Piotr Czerniawski)
METODA WIKIREDAKTORA
Interesuje mnie tylko poszerzenie granic wolności. Tym się naprawdę zajmuję, zarówno w literaturze, jak i w działalności społecznej.
– Przyjąłem zasadę, że w Mnemotechnikach sam nie napiszę ani jednej litery. W całości będą one przetworzeniem cudzych tekstów, słów i liter. Udało się. Teksty, z których korzystałem pochodzą z Wikipedii – encyklopedii internetowej. Całość pracy odbywała się za pomocą kliknięć klawiszy: „kopiuj”, „wklej” i „zapisz”. Zderzając ze sobą fragmenty encyklopedycznych haseł, próbowałem opowiedzieć własną historię. Ale nie ośmieliłbym się nazwać autorem Mnemotechnik. Lista autorów tego tomiku ma kilkanaście stron, wielu z nich to nawet nie są ludzie. Czasami są to „boty”, czyli takie automaty zamieniające jedną informacje na drugą. Bardzo często są to pseudonimy albo wręcz numery IP komputera. [...]
Metoda jest taka. Najczęściej bierzemy dwa hasła i zderzamy je ze sobą. Hasła powinny być od siebie dość odległe znaczeniowo, bo dopiero wtedy wydobywamy ze słów ich metaforyczny potencjał. Na przykład z fragmentów haseł lustro i kastracja powstał drukowany nie tak dawno w „Wyborczej” wiersz pod tytułem Lustracja. Oczywiście najpierw wypisuję sobie rozmaite, inspirujące i ciekawe dla mnie hasła, a potem sprawdzam, czy takie artykuły w ogóle w Wikipedii istnieją, a jeśli tak, czy pozwolą mi one stworzyć teksty literacko wartościowe. Bardzo często okazuje się to niemożliwe, bo hasła w Wikipedii są za krótkie albo po przeczytaniu nie widzę w nich żadnego poetyckiego potencjału. Bywają hasła trudne do przetworzenia i takie, które są prawdziwymi samograjami. Na przykład wiersz zatytułowany Lalka Barbie jest remiksem haseł Lalka Bolesława Prusa oraz lalka Barbie. Okazało się, że wystarczy w streszczeniu Lalki Prusa podmienić Izabellę na Barbie, a Wokulskiego na Kena i ten tekst zaczyna sam śpiewać.
[...] Uniwersalna jest tylko metoda remiksowania, nie ma stałej zasady. Na przykład wiersz Tęcza grawitacji, który jest remiksem haseł tęcza i grawitacja, nie jest oparty na jakimś kontraście, ale ma tę zaletę, że jest tytułem bardzo dla mnie ważnej książki Thomasa Pynchona. Więc tak naprawdę gra jest podwójna – za pomocą nie swoich słów i tekstów próbuje opisać jeszcze inne cudze teksty. Mam różne strategie. Używając tej specyficznej metody, próbuję zakomunikować coś dla mnie istotnego. Próbuje powiedzieć coś na temat statusu autora. Autor, w takiej formie, w jakiej jest obecny w dzisiejszej kulturze, stojący na piedestale geniusz tknięty palcem bożym, to potworna spuścizna romantyzmu. Ten boski status autora okropnie mi się nie podoba, dlatego w pewnym sensie mój tomik ma być manifestem antyautorskim. Nie ma autorów, którzy tworzą ex nihilo, artyści zawsze bazują na tym, co już zostało stworzone, nawet ci najbardziej oryginalni. Każdy z nas jest użytkownikiem kultury, jej redaktorem.
Niemal wszystkie teksty zawarte w Mnemotechnikach tworzyłem publicznie. Korzystając z komputera i rzutnika remiksowałem je na oczach publiczności. Niektóre z nich powstały na przykład podczas spotkania w Stowarzyszeniu Pisarzy Polskich, gdzie ten sposób tworzenia wzbudził duży opór i pytania „Jak to możliwe, że poeta w ciągu kilkunastu minut, niejako na zawołanie tworzy wiersz?”, „A co z natchnieniem?”. Nie wierzę w natchnienie. Natchnienia nie ma, jest tylko ciężka praca.
(Jarosław Lipszyc w rozmowie z Zofią Zaleską)
DO ŹRÓDŁA
Tomik udostępniono w serwisie Wikiźródła (pod adresem http://pl.wikisource.org/wiki/Mnemotechniki) – siostrzanym wobec Wikipedii. Został wypuszczony na wolnej licencji. Oznacza to, że każdy może go publikować, rozpowszechniać, edytować, a nawet dystrybuować jego zmienione wersje.
O AUTORZE/REDAKTORZE
Jarosław Lipszyc (1975) – dziennikarz, poeta i działacz społeczny. Publikował m.in. w „Lampie", „Ha!arcie", „Życiu Warszawy" i „Gazecie Wyborczej". Członek zespołu „Krytyki Politycznej". Był jednym z głównych ideologów i przedstawicieli nurtu neolingwistycznego w poezji. Wydał dwa tomiki: bólion w kostce (1997) oraz poczytalnia (2000). Członek zarządu Internet Society Polska, walczy o wolne oprogramowanie. Prezes Fundacji Nowoczesna Polska, w ramach której realizuje projekt „Wolne Podręczniki" i „Wolne Lektury". Mieszka w Warszawie.
|
| |