Odmęty
|
Haruki Murakami, Ślepa wierzba i śpiąca kobieta, przeł. Anna Zielińska-Elliott, Muza, Warszawa 2008
Nowy tom opowiadań japońskiego autora cenionych bestsellerów. Obejmuje teksty z lat 1983-2005. Ze zbioru Mekura-yanagi-to, nemuru onna pochodzi opowiadanie Toni Takitani, które trafiło do rąk czytelników w ramach zeszłorocznej akcji Czytelmania.
Znajdziemy w małych narracjach Japończyka uczłowieczone wrony, drańskie małpy, lodowego luda i sny, które kształtują nas samych i otaczające nas przedmioty według naszych życzeń. Czy to przypadkowe spotkanie we Włoszech, romantyczny wypad do Grecji, wakacje na Hawajach, czy też zwykła bezbarwna codzienność, wszędzie tam bohaterowie Murakamiego przeżywają swe miłości, rozczarowania i niedosyt w kontaktach z tymi, na których najbardziej im zależy.
Nietuzinkowy pisarz, podsumował kiedyś siebie: „Nie jestem inteligentem. Nie jestem arogantem. Jestem taki, jak czytelnicy moich książek". Kto jeszcze nie pobiegł do księgarni, żeby się przekonać, ile ja/go łączy z ponoć najpopularniejszym autorem zagranicznym?!
OPOWIADANIA Z TOMU
Ślepa wierzba i śpiąca kobieta Jej urodziny Katastrofa w nowojorskiej kopalni Samolot albo o tym, że mówił do siebie, jakby recytował wiersze Lustro Folklor naszych czasów – wczesne dzieje wysoko rozwiniętego kapitalizmu Nóż myśliwski Idealny dzień na kangury Perkozek Koty ludojady Opowieść o ubogiej krewnej Wymioty 1979 Siódmy mężczyzna W roku spaghetti Tony Takitani Rozkwit i upadek pieczonych rożków Lodowaty mężczyzna Boisko baseballowe Robaczek świętojański Przypadkowy podróżny Zatoka Hanalei Gdzieś, gdzie może uda się to znaleźć Kamień w kształcie nerki, który co dzień jest gdzie indziej Małpa z Shinagawy
OPINIE
„Ślepą wierzbą i śpiącą kobietą” Haruki Murakami nie musi już nic udowadniać. To arcydzieło nowelistyki i jedna z najlepszych książek ostatnich lat. [...] Tę książkę można skonsumować na parę różnych sposobów i każdy dostarczy równie dużej satysfakcji. Po pierwsze da się na nią spojrzeć jak na laboratorium twórcze, w którym autor błyskotliwie testuje rozmaite rozwiązania narracyjne. Nietrudno zauważyć, że niektóre z opowiadań, choć stanowią integralne całości, dały początek powieściom, np. krótka nowelka „Robaczek świętojański” (1984) jest studium prologu do największego bestsellera Murakami, czyli „Norwegian Wood” (1987). W innych tekstach (gdyby czytać je chronologiczne) widzimy, jak japoński pisarz szlifuje swoje absurdalne poczucie humoru („Perkozek”) albo składa zaskakujące deklaracje twórcze (świetna „Uboga krewna”). Nie to chyba jest tu jednak najważniejsze, ciekawsze wydaje się obserwowanie wirtuozerskiej techniki Murakami. To nie są puste popisy, ale formalne mistrzostwo. Autor „Przygody z owcą” jak mało kto rozumie, na czym polega sztuka pisania opowiadań, ów szczególny – proszę wybaczyć porównanie – literacki coitus interruptus, w którym największą wartość ma to, co niedokończone, urwane i przemilczane. Opowiadania maluje się pustką oblewającą niczym ocean małą wysepkę tekstu. Fascynujące jest też wyławianie ze „Ślepej wierzby i śpiącej kobiety” motywów, metafor i obsesji przemieszczających się swobodnie po całym zbiorze. Jest ich wiele, wiele też znaliśmy już wcześniej z powieści. Ale jedna sprawa rzuca się w opowiadaniach Murakami w oczy mocniej niż w większych tekstach. To kwestia tożsamości. „Ja” pozostaje tu słabe, niepewne, ciągle wystawiane na próby, pozbawiane pamięci i autoidentyfikacji. Japończyk dokonuje czegoś prawie niemożliwego: prowadzi pierwszoosobową narrację bez egoizmu, podkreślając jednocześnie, że jaźń jest cieniutką i delikatną warstewką udrapowaną na czymś groźnym, nieznanym i pozbawionym twarzy. Czytajcie Murakami, jeśli nie boicie się tej prawdy. A jeśli czujecie przed nią lęk – to tym bardziej. (Piotr Kofta, Malowanie pustką, Dziennik.pl)
...opowiadania: smaczne jak pieczone rożki, tajemnicze niczym perkozek i dorównujące urokiem robaczkom świętojańskim. (Marta Mizuro, Zwierciadło.pl)
|
| |