Rok temu, z okazji III edycji CZYTELMANII – Ogólnopolskiej Kampanii na Rzecz Wspierania Czytelnictwa – przypomniano (i bezpłatnie udostępniono rzeszom czytających) opowiadanie Niccola Ammanitiego pt. „Zoolog” (ze zbioru „Bagno”), o zombi na wyższej uczelni. przekomiczny, ale i poważny momentami utwór powinien być jednak dopiero wstępem do zaczytania się w profilmowych i czysto tekstowych utworach Italczyka... Łączy on realizm z czarnym humorem, potoczystą narrację z przekrzywieniem form.
Włoski pisarz ma na swoim koncie powieści, opowiadania, nowele, słuchowiska radiowe, scenariusze, artykuły, komiksy. Na podstawie jego fabuł powstało kilka filmów, w tym hollywoodzki „Gone Bad”. Książki tego urodzonego w Rzymie w 1966 roku pisarza wydano dotychczas w 44 krajach. Zadebiutował powieścią „Branchie” (Skrzela). Rok później opublikował wspólnie z ojcem, profesorem psychiatrii na Uniwersytecie La Sapienza, esej „Nel nome del figlio” (W imię syna), poświęcony problemom okresu dojrzewania. Najgłośniejszym jego tekstem pozostaje przeniesione na duży ekran „Nie boję się” (Io non ho paura) wyróżnione Premio Viareggo w 2001 r.
Powieść czyta się błyskawicznie, z przejęciem i dużą przyjemnością. Poza samą historią, która ma w sobie dużo dramatyzmu, brutalności, okrucieństwa i pełna jest groteskowych rysów, pisarz umiejętnie ukazuje specyfikę prowincjonalnego życia na peryferiach współczesnego włoskiego miasta. Ciekawe i wiarygodne są liczne, nawet drugo- i trzecioplanowe postaci, nieledwie naszkicowane, ale każdorazowo obdarzone cechami, dzięki którym stają się bardzo sugestywne, a zarazem na tyle charakterystyczne, że z powodzeniem składają się na zróżnicowaną galerię typów ludzkich.
Najnowsza, sfilmowana już, książka Ammanitiego „Jak Bóg przykazał” (Come Dio comanda) wygrała Premio Strega 2007, jedną z najbardziej znanych włoskich nagród literackich. Dotychczas w przekładzie na język polski ukazały się też nowelistyczne tomy: „Bagno”, „Ostatni sylwester ludzkości” (autonomiczna edycja makroopowiadania) oraz powieść „...zabiorę cię ze sobą”.
Jak Bóg przykazał
„Piekło świata, w którym żyjemy, jest pochodną tego, które mamy w głowie”
Trzynastoletni Cristiano od lat wychowuje się wyłącznie z ojcem, matka opuściła ich, kiedy chłopiec był całkiem mały, obydwaj mieszkają w zdemolowanym, zapuszczonym domu, którego parter raz na dwa tygodnie doprowadzają do względnego porządku na okoliczność wizyty kuratora rodzinnego.
Rino Zena nie należy do wzorowych rodziców, mężczyzna oraz jego dwaj przyjaciele są wyrzutkami, lokalnymi wykolejeńcami, którzy funkcjonują na marginesie wspólnoty. Rino jest ogolonym na zero, wytatuowanym, sfrustrowanym, bezrobotnym alkoholikiem, nazistą, ksenofobem, seksistą, którego gwałtowny charakter daje o sobie znać na każdym kroku i zarazem czyni z niego lidera tej niewydarzonej paczki.
Danilo Aprea z kolei stał się bezsilnym świadkiem przedwczesnej i dramatycznej śmierci własnej malutkiej córeczki, dlatego popadł w alkoholizm i został porzucony przez ukochaną żonę; mimo swojego ewidentnego upadku, pozostał jednak bezwzględnym pedantem, miłośnikiem ładu i czystości. Cztery Sery to lokalny dziwoląg i pośmiewisko, ofiara drwin, szpetny, dręczony mnóstwem tików, traktowany na ogół jak nieszkodliwy wariat, który podbiera dzieciom w parku zabawki. Nikt nie ma pojęcia, nawet jego najbliżsi przyjaciele, że mężczyzna urządził sobie gigantyczny żłóbek, który zajmuje mu całe mieszkanie, a kradzione zabawki są elementem wystroju monstrualnej szopki. Przechowuje w niej swój największy skarb – kasetę z filmem pornograficznym o pięknej jak marzenie i rozpustnej Ramonie, która jest dlań niewyczerpanym źródłem fantazji erotycznych.
Ojca i syna łączy niezwykle silna więź, są dla siebie wszystkim, w ich relacji dużo jest brutalności i okrucieństwa, ale zarazem bliskości i autentycznego uczucia. Cristiano nie ma przyjaciół wśród rówieśników, żywi wobec nich pogardę, często połączoną z zawiścią, Skrycie podkochuje się, jak zresztą wszyscy w szkole, w zjawiskowej Fabianie Ponticelli i jej równie ślicznej przyjaciółce Esmeraldzie. Dziewczyny pochodzą z zamożnych domów, są rozpieszczone i zblazowane, popalają trawę, nie cierpią rodziców i nie mogą się doczekać, kiedy wreszcie wyjadą z tej dziury na studia do wielkiego miasta.
Trzej dorośli bohaterowie powieści są właściwie bezrobotni, wciąż bez kasy, imają się dorywczych zajęć, ale i tych jest coraz mniej, bo „rynek pracy” pełen jest imigrantów, z którymi nie mają szans w rywalizacji o zatrudnienie. Dlatego, byle tylko się wzbogacić, opracowują plan napadu na bankomat. Umawiają się na przeprowadzenie skoku w nocy, ten pomysł ma fatalne konsekwencje. Wówczas bowiem dochodzi to feralnego sprzężenia atmosferyczno-dramatycznego, które okazuję się rozpaczliwe i skutkuje serią makabrycznych zdarzeń.
„Jak Bóg przykazał” to pierwsza, po pięcioletniej przerwie, powieść tego autora. Czyta się ją błyskawicznie, z przejęciem i dużą przyjemnością. Przede wszystkim ze względu na język: jędrny, żywy, porywający. Ammaniti łączy w swojej książce realizm z czarnym humorem, tragikomiczność z rysem groteskowym, znajduje to naturalnie swoje odzwierciedlenie w formie i przejawia się w języku: zaczepnym, kolokwialnym, pełnym wulgaryzmów. Poza samą historią, która ma w sobie dużo dramatyzmu i pełna jest odkształceniowych rysów, pisarz umiejętnie pokazuje specyfikę prowincjonalnego życia na peryferiach współczesnego włoskiego miasta; ciekawe i wiarygodne są liczne, nawet drugo– i trzecioplanowe postaci, nieledwie naszkicowane, ale każdorazowo obdarzone cechami, dzięki którym stają się bardzo sugestywne, a zarazem na tyle charakterystyczne, że z powodzeniem składają się na zróżnicowaną galerię typów ludzkich. Bohaterowie Ammanitiego to ludzie tacy sami jak ci, którzy żyją obok nas. Tyle że mało kto potrafi o tym tak napisać. Autor „Jak Bóg przykazał” bardzo umiejętnie pokazuje prozę świata, jego pospolitość oraz wychwytuje dynamikę rzeczy, za sprawą której banalne i pozornie nieszkodliwe sytuacje oraz postaci degenerują i zamieniają dotychczas monotonne życie w prawdziwe piekło. A granica między tymi dwoma porządkami potrafi być niesłychanie cienka. Tym bardziej, że piekło świata, w którym żyjemy, jest pochodną tego, które mamy w głowie.
GŁOSY
Współczesny Dickens: utrwala niczym fotograf okrutny, budzący grozę upadek, szokuje i wzrusza, posługując się przy tym komiksową stylistyką. Po tej lekturze na skórze zostaje woń, nie sposób jej pomylić, tak pachnie strach, który jedynie zwierzęta potrafią wyczuć. – Filipo La Porta, Repubblica
Zapierający dech w piersiach thriller, będący zarazem wspaniałą historią o miłości absolutnej... między ojcem i synem. – Gabriele Salvatores, reżyser „Ja się nie boję”
Powieść dla tych, którzy lubią czarny humor – tu we włoskim wydaniu. Jej autor, Ammaniti, wyspecjalizował się w zwariowanych historiach, które zaczynają się niby niewinnie, a potem absurdy oraz groza nadciągają ze wszystkich stron, atakują, piętrzą się, narastają i prowadzą do finału, po którym czytelnik nie wie: śmiać się czy płakać? Miał do czynienia z prawdziwym dramatem czy tylko z jego parodią? Niby brak w tym sensu, ale sens głębszy jest taki, że nasz świat – jako całość – dotarł do granic obłędu i uczestnicząc w tym, co się w nim dzieje, nie możemy być pewni niczego, każda interpretacja jest możliwa i każde głupie zdarzenie może nagle stać się prawdziwym dramatem. No i czyta się to świetnie. Tym razem o grupce biedaków i frustratów z przedmieścia, którzy postanawiają obrabować bankomat. – „Newsweek”
Rino Zena, główny bohater „Jak Bóg przykazał” [...], jest jak ostrze noża. Razem z synem, Cristianem, żyją w przesiąkniętych szarością i mrokiem okolicach, z trudnością wiążąc koniec z końcem. Przemoc, zniewaga, upodlenie i poniżenie – to wszystko jest u Zenów na porządku dziennym, skonfrontowane z głównym motorem napędowym Rina – miłością do syna. Mając za wspólników swoich przyjaciół: upośledzonego Cztery Sery i alkoholika Danila Apreę, Rino postanawia zawalczyć o lepszą przyszłość. [...] „Jak Bóg przykazał” to apokaliptyczna powieść, która rodzi się z obserwacji dzisiejszego świata i, choć nie stroni od wulgaryzmów oraz drastycznych scen, czytelnik nie poczuje niesmaku. Zaskakujące, ale Niccolo Ammaniti potrafił w taki sposób oddać trud codzienności „ludzi z marginesu”, że prozaizmy w istocie schodzą na drugi plan, a uwagę czytelnika przykuwa prawdziwe sedno problemu. Ryzykując tezę, że zło, które ich otacza, jest tylko pochodną tego, co gnieździ się w ich umysłach, wywarł na mnie ogromne wrażenie. – magiel.waw.pl
OD AUTORA
Ciężko jest pojąć, skąd się biorą historie. Tak naprawdę biorą się z emocji. Tu w grę wchodziło uczcie silnej miłości ojca i syna; a ja chciałem się przekonać, jak wiele taka miłość jest w stanie znieść i w jakich okolicznościach. To uczucie poniekąd skrajne. Ta opowieść właściwie bardziej nawiązuje do „...zabiorę cię ze sobą’ niż do „Nie boję się” (...). Czuję, że ta książka wymagała ode mnie najwięcej wysiłku, więcej niż pozostałe. To pewnie z powodu miłości, bo to opowieść wielowątkowa. – Niccolò Ammaniti
Nie boję się
Najgorętsze lato stulecia. Mała, biedna osada zagubiona wśród łanów pszenicy. Dorośli chronią się w domach. Sześcioro dzieci przemierza na rowerach rozżarzoną, wymarłą okolicę. Wśród morza kłosów kryje się sekret, który nieodwracalnie zmieni życie jednego z nich. Dziewięcioletni Michele, literacki kolega Weisera Dawidka, który się nie boi, pewnego dnia podczas zabaw z swoimi kolegami, siostrą i kumpelą przypadkowo odkrywa zagadkowy, opuszczony dom. Ale to jeszcze nie wszystko, sam obok domu, w wykopanej dziurze w ziemi odkrywa dziwną postać, która zmieni wszystko... Główny bohater staje niespodziewanie wobec tajemnicy zbyt wielkiej i strasznej, aby mógł ją komukolwiek wyjawić. Żeby stawić czoła wydarzeniu, szuka siły w swej dziecięcej fantazji, uporze i dobrodusznym myśleniu. Historia rozgrywa się upalnego lata 1978 roku, na południu Włoch. W tym krajobrazie, zdominowanym kontrastem pomiędzy oślepiającym blaskiem słońca i ciemnością nocy Ammaniti umieszcza opowieść o przyjaźni, zdradzie, dojrzewaniu, poszukiwaniu siebie poprzez podjęcie ryzyka, pokonanie strachu. Powieść staje się pożegnaniem wieku niewinności, zabawy, tej magicznej siły wyobraźni, która pozwala walczyć z potworami.
W naszym kraju brakuje pisarzy pokroju Ammanitiego. Posługujących się dynamiczną i niezwykle sprawną warsztatowo prozą. W minipowieści „Ostatni Sylwester ludzkości” objawił się on jako skrzyżowanie scenarzysty Tarantino z Rolandem Toporem. W opowiadaniach wydanych pt. „Bagno” również błysnął czarnym humorem i kapitalnym zmysłem fabuły. Powieść „Nie boję się” śmieszna nie jest, ale wciąga potwornie. [...] Ammaniti bez trudu wciąga czytelnika w świat odczuć, emocji i lęków małego chłopca. Zgrabnie odsłania rąbki tajemnicy, budząc zarazem coraz większy strach. – „Lampa”
Zoolog
Jeśli pragniesz czegoś ze wszystkich sił, jeżeli skupisz się na dążeniu do wyznaczonego celu, to żadne przeciwności losu stające na twojej drodze nie są w stanie przeszkodzić ci w jego osiągnięciu. Nieważne, czy to będzie skostniały i pełen „układów” system, przez, który nie można się przebić, czy niesprzyjające okoliczności zewnętrzne. Można. Wystarczy tylko uparcie dążyć i nie poddawać się. I jeśli nawet ludzie dookoła nie widzą w tobie tego, kim naprawdę jesteś, oceniając cię jedynie poprzez pryzmat swoich doświadczeń, nie zrażaj się. A kiedy ty i twoje marzenia wzbudzają w innych śmiech, nie zwracaj na to uwagi, bo gdy dotrzesz wreszcie do celu, ludzie będą cię podziwiać. Dostrzegą to, co w tobie najcenniejsze i zapomną, że kiedykolwiek byłeś dla nich „dziwolągiem”. A ty dostaniesz nagrodę; będziesz szczęśliwy mogąc robić to, co lubisz. Oto z grubsza przesłanie „Zoologa” i jeśli ktoś lubi historie ocierające się o absurd, pełne makabrycznych ale jednocześnie przepełnionych humorem scen, na pewno nie będzie się nudził podczas czytania tej lektury. Gorąco polecam. To opowiadanie na prawdę robi wrażenie. – broszka.pl