„ITON” & Gwiazdeczki: wykluczone cioty Witkowskiego, homoerotykoman Dycki i żydowskie manify [W CZASoPISMach]
|
„ITON” 2005, nr 1–2 (Gwiazdeczki)
Korporacja Ha!art z zakaźną ironią doniosła na swojej stronie internetowej o pojawieniu się na rynku nowego (?) magazynu o nazwie „ITON”. „Pismo mniejszości o kulturze” nr 1 (ponoć z 2005 roku) zakupiłem w dobrze wyposażonej księgarni rzeczonego wydawcy przy krakowskich Plantach (Bunkier Sztuki, pl. Szczepański). A kilkoma wnioskami z homo-żydowskiej lektury chętnie się dzielę. Może przybędą inni skuszeni tym czasopiśmiennym kąskiem. [...] Nie spotkałem się do tej pory ze zbiorem tekstów o homoseksualist(k)ach w społeczności i kulturze żydowskiej. Dlatego „ITON” można potraktować jako zjawisko wyjątkowe. Wprawdzie z zawartością merytoryczną bywa różnie, ale liczy się [twórcom] otwarcie na głośne mówienie o sprawach ważnych dla queer nation i próba wywołania dyskusji czy działań w zaangażowanej (?!) sprawie. |
|
Prozaiczna młoda poezja według Jarosława Klejnockiego [W CZASoPISMach]
|
„Polityka” 2006, nr 13
Spieszę donieść, że Jarosław Klejnocki znowu popisał się diagnozą młodej polskiej poezji (tygodnik „Polityka” z 1 kwietnia 2006). Tym razem trafniej niż w innych miejscach! W swoim artykule Proza poezji warszawski polonista ubolewa nad deprecjonowaniem wierszy młodych roczników przez krytyków, media, nauczycieli i… samych czytelników. |
|
„LiteRacje” napierają na krytykę [W CZASoPISMach]
|
„LiteRacje” 2005, nr 1 (Numer krytycznoliteracki)
Rok 2005 przyniósł nam wysyp (meta)krytyki. Zaskakujące to zjawisko, gdyż najczęściej mówi się głośno o kryzysie lub braku wpływowej a rzetelnej krytyki towarzyszącej literaturze naj/młodszej. Wszelkie dyskusje i refleksje na piśmie – reasumując – można określić mianem jałowych od/głosów „osobnych”: utyskiwań rozżalonych, bo nie w pełni robotnych, recenzentów i frustratów pozbawionych wydawniczych profitów. Ostatni rodzaj dyskursu krytyczn-ego obnażyli w swoich tekstach Jarosław Klejnocki i adwersarze w „Lampie” (2005, nr 3–11). Ale o nich kilka gorzkich słów na szarym końcu. Inne podejście do problemów współczesnej krytyki zastosowali m.in. redaktorzy „LiteRacji” 2005, nr 1 (jedyne tegoroczne „wyjście na jaw”), wydając (wstępnie) intrygujący numery monograficzny swojego periodyku. |
|
Pod pozorem dyskusji: korespondencja sztukmistrzów [W CZASoPISMach]
|
„Dekada Literacka” 2005, nr 5 (Jak prozaik z artystą)
Sądziłem, że ankiety „na temat” to już przeżytek i czasopisma odchodzą od tej formy zapełniania stronic. Treści pisane jako zadanie domowe, do narzuconych pytań i kwestii okazjonalnie się sprawdzały jako materiał przyciągający czytelnika mojego pokroju; a żeby jeszcze oddziaływały... Dlatego z dystansem podszedłem do „Dekady Literackiej” 2005, nr 5 o „sprzedajnym” tytule Jak prozaik z artystą, gdzie o wypowiedzenie się na temat kontaktów wymienionych poproszono krytyczki i panów od literatury i sztuki.
Zamysł – trzeba przyznać – prowokujący do myślenia i pisania. Co z niego wyszło? Mieszanka wielce niespójna, niekompletna, ale miejscami intrygująca. |
|
<< Poprzednie 1 2 3 4 Następne >>
|