Już męska rzecz – pamiętnik Rudolfa z okresu dojrzewania
|
Joanna Fabicka, Tango ortodonto, W.A.B., Warszawa 2006
Wprawdzie Joanna Fabicka (1970) jest z zawodu filmoznawczynią i montażystką filmową, jednak uznanie i sympatię publiczności zdobyła jako pisarka młodzieżowa. Przez czytelników kojarzona jest przede wszystkim jako autorka powieści o Rudolfie Gąbczaku – szalonym nastolatku o „patologicznie wybujałym temperamencie”, niepohamowanych skłonnościach aktorskich oraz jego perypetiach w drodze do pełnoletniości i okolicznościach jej przekraczania. Do tej pory ukazały się cztery tomy współczesnego „pamiętnika z okresu dojrzewania”: Szalone życie Rudolfa, Świńskim truchtem, Seks i inne przykrości, Tango ortodonto. Życie nietuzinkowego bohatera cyklu, ukazywane od dziecięctwa (spędzanego m.in. na Przystanku Jezus) po wkraczanie w wiek męskich klęsk („koegzystencja mężczyzny i jego penisa”), bawi, ale też komplikuje się na skutek codziennych zmagań – szczególnie z rodziną, rówieśnikami i... „samicami”.
Najnowszy tom prozy Fabickiej, Tango ortodonto, przedstawia pół roku zmagań świeżo upieczonego studenta Łódzkiej Szkoły Filmowej. Rudolf wyjeżdża z rodzinnego domu, by zacząć dorosłe życie, chociaż niekoniecznie na swój rachunek... Dziennik pryszczatego osiemnastolatka rejestruje kolejne przejścia z najbliższymi: matką Krychą (feministka i liberał po godzinach) i „ułomnym” ojcem Gawłem (ciapowaty bezrobotny filmoznawca wkraczający na drogę poezji dzięki wyjazdowi – wzorem Mickiewicza – na Krym), którzy doprowadzają do rozkładu pożycia małżeńskiego, wybuchowym „chemikiem” – bratankiem o imieniu Gonzo czy nieśmiertelnym erotomanem Antonim Bulwiakiem. Daje się bohaterowi we znaki (i skłania do podejmowania dojrzałych decyzji) obecność najmłodszego osobnika powiązanego z rodem Gąbczaków – „małego Rudolfa numer dwa”, dla którego osiemnastolatek stanie się nawet przyszywanym tatą.
W powieści z 2006 roku szkolnych nauczycieli zastępują wykładowcy filmówki (m.in. „pani doktor w typie femme fatale: Malwina Fidelska-Castro”). Myśli bohatera zaprzątają z kolei sprawy (a szczególnie problemy) związane z wielokulturowym towarzystwem z akademika („bal na sto par. Non stop kolor”) i szukaniem innego miejsca do zamieszkania (byle nie w pokoju „przy rodzinie” patologicznej), pracą w telewizji („Kanał dla Każdego”) oraz własną intymnością („stręczycielskie skłonności”). Intrygująco przedstawiane są kontakty z dziewczynami oraz ich okresowy zanik („Czuję się jak statystyczny Polak: stary, zmęczony, pozbawiony radości życia, z brakami w uzębieniu i bez ochoty na seks”). Przynajmniej do czasu... pojawienia się (znowu) w życiu bohatera Brukselki – badaczki nie tylko uzębienia Rudolfa.
W kolejnej odsłonie cyklu powieściowego nie brakuje celnych obserwacji młodego pokolenia Polaków (w tym emigrantów), humorystycznych zdarzeń ze sfery publicznej (lektura ulotki 365 sposobów na rozpoznanie Żyda, pedała i feministki), smakowitych podtekstów i aluzji – także politycznych. Na kolejnych stronach pojawiają się posłowie „Legii Prorodzinnej” (co „jak narodowcy dojdą do władzy”?), „moherowe berety”, szalone krowy porównywalne z dożartymi żonami, miłe wieprzki homoseksualiści, a nawet ucieleśnienie wyobrażeń ogarniętego homofobią (byłego) prezydenta Warszawy o gejach... Wszystko zostało przyprawione przez autorkę „na ostro” odwołaniami do autentycznych zjaw: tępych urzędników, wsadzanych za kratki mafiosów i kandydata na prezydenta, Sejmowej Komisji Śledczej i innych spektakli telewizyjnych, gdzie hasło naczelne brzmi: „Nie warto rozmawiać”. Fabicka pisze na przekór zakompleksionym Pola(cz)kom i niereformowalnym konserw(atyst)om: o mniejszościach, seksie nastolatków, AIDS, impotencji, depilacji i łysieniu... Co to oznacza? Atrakcje gwarantowane!
Tekst na Dzień Dziecka przygotowany dla Czytelni Onetu.
|
| |