Długa droga do (własnego) domu [Recenzje - proza]
|
Yossi Avni, Ciotka Farhuma nie była dziwką, przeł. Kwiatkowski, Warszawa 2007
W Ciotce Farhumie porzucony bohater-narrator tworzy wielki monolog wspomnieniowo-rozliczeniowy, dedykowany utraconemu Arikowi i ich (za)przeszłej miłości. Precyzyjnie odtwarza wspólne doświadczenia – święta i zawody. Opowiadane dzieje złączonych łańcuchem zależności emocjonalnych mężczyzn rozgrywają się w naprawdę istniejących miejscach, od ogarniętego konfliktami Izraela, przez nękaną równie intensywnymi wojnami byłą Jugosławię, po zaskakujące (otwartością i podejściem do „innych” czy „obcych”), popkulturowe Niemcy. Avni odnotowuje chwile groźnej podróży przez Bałkany, maluje portrety bliskich osób i pejzaże ojczystej krainy, odtwarza momenty zjednoczenia z członkami rodziny (jedyna prawdziwa wspólnota?), wracając do zmysłowych zapachów i smaków dzieciństwa (kuchnia mamy), uwiecznia etapy męsko-męskiego związku. Jego historia mieni się różnymi odcieniami emocjonalnymi, tonami i kodami literackimi. |
|
Już męska rzecz – pamiętnik Rudolfa z okresu dojrzewania [Recenzje - proza]
|
Joanna Fabicka, Tango ortodonto, Warszawa 2006
Wprawdzie Joanna Fabicka (1970) jest z zawodu filmoznawczynią i montażystką filmową, jednak uznanie i sympatię publiczności zdobyła jako pisarka młodzieżowa. Przez czytelników kojarzona jest przede wszystkim jako autorka powieści o Rudolfie Gąbczaku – szalonym nastolatku o „patologicznie wybujałym temperamencie”, niepohamowanych skłonnościach aktorskich oraz jego perypetiach w drodze do pełnoletniości i okolicznościach jej przekraczania. Do tej pory ukazały się cztery tomy współczesnego „pamiętnika z okresu dojrzewania”: Szalone życie Rudolfa, Świńskim truchtem, Seks i inne przykrości, Tango ortodonto. Życie nietuzinkowego bohatera cyklu, ukazywane od dziecięctwa (spędzanego m.in. na Przystanku Jezus) po wkraczanie w wiek męskich klęsk („koegzystencja mężczyzny i jego penisa”), bawi, ale też komplikuje się na skutek codziennych zmagań – szczególnie z rodziną, rówieśnikami i... „samicami”. |
|
Między niebem a piekłem (być gejem i kokainistą w Limie) [Recenzje - proza]
|
Jaime Bayly, Noc jest dziewicą, przeł. Tomasz Pindel, Kraków 2007
Tytuł powieści Noc jest dziewicą prowokuje... Może wybrzmieć nawet jak odezwa: zatrać się w nią. Jaime Bayly skupił się jednak w swojej homoerotyzującej książce, którą w dniu polskiej premiery okrzyknięto peruwiańską wersją „Lubiewa”, na czymś zupełnie innym niż szukanie taniej sensacji czy powodów do skandalu. Zamiast pouczać, nawracać albo zbawiać mniejszości seksualne, pisarz z Ameryki Południowej chce zabawić czytelników, przemycając ważne dla siebie kwestie. W narkotycznej opowieści – stylizowanej na autentyk dzięki wycinkom autobiografii nieokiełznanego prezentera telewizyjnego – pomieścił elementy współczesnego, raczej nieprzyzwoitego, erotykonu oraz historię wiecznego nienasycenia i samotności w wielkim mieście („nie mogę dalej być gejem i kokainistą w limie. wykończę się. lima mnie wykończy”). |
|
Trudno nie wierzyć w nic [Recenzje - proza]
|
Hubert Klimko-Dobrzaniecki, Raz. Dwa. Trzy, Kraków 2007
Raz. Dwa. Trzy stanowi trzecią, wydaną w Polsce, książkę Huberta Klimko-Dobrzanieckiego. Jej akcja rozgrywa się w małych więzieniach codzienności: poniemieckim miasteczku bez nazwy, bloku mieszkalnym i prywatnym domostwie. Mali na początku, a na końcu opowieści dojrzali bohaterowie niniejszej prozy – m.in. półsieroty i inne niekochane dzieci, odbierające złe wychowanie – najczęściej pozostają bezimienni. Ich osobiste historie, z piętnem rodziny w tle, mają zyskać charakter uniwersalny. Mówią bowiem, jawnie i w podtekstach, o problemach nękających każdego, kto odważnie wchodzi w świat dorosłych, krok po kroku poznając nowe obszary świadomości. Co ważne, charakter inicjacji bohaterów Raz. Dwa. Trzy determinują miejsce pobytu (polsko-niemiecki tygiel) i czas historyczny (komuna, z którą mali chłopcy toczą swoje prywatne wojny).
|
|
Kobieta kobietom zgotowała ten los... [Recenzje - proza]
|
Agnieszka Drotkiewicz, Dla mnie to samo, Warszawa 2006
Autorka postanowiła wdać się w dyskusję z literaturą krytyczną spod znaku Michela Houellebecqa (głód ciała i jego wariacje), wypowiedzieć się na temat „złego języka” w kwestii kobiecej poprzez odwołania do Elfriede Jelinek (rodzinny matriarchat), Ingeborg Bachmann (zadawanie cierpienia), opowiadając o trudach współżycia w zamkniętej przestrzeni – „domu”. Przede wszystkim jednak Drotkiewicz podejmuje trud opowiedzenia – swoimi i cudzymi słowy – o kształtowaniu się i zwalczaniu (lub nie) chorobliwych relacji damsko-damskich. Stylistycznie zmienna (od skołatania po perfidię), łamana i regresywna jak u Streeruwitz fraza usiłuje płynąć, ulegając ciągłym tąpnięciom w czasie inskrypcji. Język niemożliwości wyrażenia siebie i innych przeniknął rozhulaną, migawkową narrację o demonicznej matce (Danuta), jej pogrążonej w poczuciu niższości, stłamszonej córce Adeli oraz ich rozpasanej seksualnie lokatorce – Ninie („ta kurew”, „Ulubionym performance'em [...] jest jej autorski monodram Nastazja Filipowna to ja”). |
|
<< Poprzednie 1 2 3 4 5 6 7 8 Następne >>
|